Makrotydzień
Międzynarodowy Fundusz Walutowy zmienił prognozy tegorocznego wzrostu gospodarczego na bardziej optymistyczne. Według MFW, światowa gospodarka będzie się rozwijać w tempie 2,3%. W grudniu przewidywano wzrost na poziomie 2,2%. Najbardziej zmieniła się prognoza dla gospodarki amerykańskiej. Wzrost PKB w USA ma wynieść 3,3% (wobec przewidywanych w grudniu 1,8%). Załamania na Dalekim Wschodzie, w Rosji czy w Brazylii nie wróżyły niczego dobrego - gospodarka stała w obliczu światowej recesji. Ratunek przyszedł ze Stanów Zjednoczonych. Jak się niedawno okazało, w IV kwartale ub.r. amerykański PKB wzrósł o 6%! Szybki wzrost najpotężniejszej gospodarki świata oznacza również zwiększenie się dysproporcji rozwojowych. Europa Zachodnia pozostaje w tyle. Jej poważnym problemem jest wysokie bezrobocie (średnio 11,8%). Zdaniem specjalistów z MFW, zachodnioeuropejski rynek pracy wymaga liberalizacji. .KERM przyjął aktywny wariant rozwoju do 2010 r., przewidujący wzrost PKB na poziomie 7-8% rocznie. Średniookresową strategię opracowało Ministerstwo Finansów. Zakłada ona utworzenie 3-4 mln nowych miejsc pracy (900 tys. na wsi) i zmniejszenie bezrobocia do 7,7% (w lutym br. 11,9%). Jednocześnie przewiduje się, że w 2000 r. PKB może wzrosnąć jedynie o 5,6%. Prognozy dotyczące tegorocznego wzrostu PKB są różne, żadna jednak nie sięga tempa 5,1%, zapisanego w ustawie budżetowej. Większość ekonomistów uważa, że w tym roku gospodarka będzie przyspieszała z kwartału na kwartał. Dojdzie więc do symetrycznego odwrócenia tendencji z 1998 r. Jednak w wariancie aktywnym średniokresowej strategii zakłada się bardzo dynamiczny rozwój. KERM przyjął więc deklarację woli, a nie konkretny program. Reformy strukturalne, które mają uodpornić gospodarkę na zewnętrzne kryzysy, przebiegają bardzo powoli i nic nie zapowiada przyspieszenia.Produkcja przemysłowa w marcu wzrosła o 3,5% - podał GUS. Prof. Witold Orłowski z Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych zauważa, że marzec 1999 był o jeden dzień roboczy dłuższy od marca 1998, co oznacza, że wzrost produkcji wyniósł 1-1,5%. Ale i tak był to pierwszy w tym roku miesiąc wzrostowy.Niektórzy wskazują, że GUS liczy produkcję sprzedaną, więc jeden dzień różnicy nie mógł aż tak zaważyć na statystykach, jak szacuje prof. Orłowski. Nie kłócąc się o liczby, należy odnotować fakt, że gospodarka wychodzi z dołka. Nie wiadomo jeszcze, czy dzieje się to za sprawą poprawy koniunktury światowej, czy też szybkiego dostosowania się naszych przedsiębiorstw do nowych warunków zewnętrznych - czyli przestawienia się z rynku rosyjskiego na rynki zachodnie.
Małgorzata Pokojska
Grzegorz Wójtowicz
Rada Polityki Pieniężnej