Kalendarz wprowadzania euro

"Żywe" monety i banknoty euro znajdą się w portfelach mieszkańców Europy Zachodniej1 stycznia 2002 r.

W trwającym od 1 stycznia 1999 r. 3-letnim okresie przejściowym polskie przedsiębiorstwa poniosą pewne koszty dostosowania się do nowej rzeczywistości monetarnej w krajach Unii Gospodarczej i Walutowej (UGW) - będzie to około 3% ich rocznych obrotów.O zasadach posługiwania się euro, wynikających z przepisów polskiego prawa dewizowego, dyskutowali wczoraj uczestnicy konferencji zorganizowanej przez Dom Wydawniczy ABC i Fundację Promocji Prawa Europejskiego.Walutowe trójkątyOd 1 stycznia 1999 r. euro jest wyłącznym środkiem płatniczym w rozliczeniach międzybankowych krajów członkowskich UGW. Jak przypomina Kazimierz J. Kosiński (doradca prezesa Banku Handlowego), przez trzy lata klienci banków mają swobodę wyboru, czy w obrocie bezgotówkowym chcą posługiwać się euro, czy pozostaną przy walucie narodowej. W tej chwili obowiązują sztywne kursy walut krajów UGW do euro. Będą stosowane przez cały okres przejściowy. Przy przeliczeniach między walutami narodowymi strefy euro obowiązuje tzw. zasada trójkąta, aby zamienić franki francuskie na włoskie liry, bank najpierw przelicza franki na euro, a potem euro na liry.W okresie przejściowym wszelkie wypłaty gotówkowe z rachunków prowadzonych w euro będą dokonywane jedynie w walutach narodowych. Natomiast prowadzenie rachunków w tych walutach będzie możliwe tylko do 31 grudnia 2001 r. Po tej dacie nastąpi automatyczna konwersja salda na euro, jeśli sam posiadacz rachunku wcześniej nie wykona takiej operacji.Monety i banknoty euro będą wprowadzane do obiegu od 1 stycznia 2002 r. Waluty narodowe mają być od tego dnia systematyczne wycofywane z użytku. Nie jest jeszcze przesądzone, jak długo utrzyma się w krajach UGW podwójny obieg pieniądza i kiedy waluty narodowe przestaną być legalnym środkiem płatniczym.Jolanta Zombirt (doradca prezesa Banku Handlowego) za najważniejszy - jak dotychczas - efekt wprowadzenia wspólnej waluty uznaje przyspieszenie fuzji i przejęć, głównie w europejskim sektorze bankowym, a także w telekomunikacji. Do zawrotnego tempa zmian w sferze bankowości (następują w ciągu kilku miesięcy, a nie kilku lat - jak wcześniej prognozowano) przyczynia się także zapowiedź rychłego znowelizowania amerykańskiej ustawy Glass-Steagall, która w tej chwili zabrania bankom z USA jednoczesnego oferowania usług inwestycyjnych, ubezpieczeniowych i kredytowych.W wyniku łączenia się banków powstały lub wkrótce powstaną giganty największe w poszczególnych krajach. W Hiszpanii połączyły się już: Banco Santander z Banco Central Hispano. Zanosi się na podobne fuzje we Francji i Włoszech. Nie doszło jeszcze do żadnej wielkiej fuzji w "poprzek" granic europejskich, ale analitycy są zdania, że to tylko kwestia czasu.Rosyjska szansa dla PolskiW niektórych krajach, np. w Belgii, dużo się mówi o potrzebie wcześniejszego niż 1 stycznia 2002 r. wprowadzenia gotówkowego euro do obiegu. Gdyby tak się stało, to płonne okażą się polskie nadzieje, że małe banki detaliczne mają jeszcze dużo czasu, by dostosować się do nowej, europejskiej rzeczywistości monetarnej. Penetracja polskiego sektora bankowego przez wielkie, zachodnie instytucje finansowe może rozpocząć się już wkrótce. Nasi bankowcy muszą się bowiem liczyć z sytuacją, że krajowi klienci rozczarowani wąskim zakresem usług i wysokimi prowizjami zaczną kupować produkty banków zagranicznych, nawet takich, które nie mają w Polsce siedzib.Jolanta Zombirt radzi polskim bankom, by nie zrażały się dzisiejszymi trudnościami w kontaktach z gospodarką rosyjską. Jej zdaniem, nie powinny wycofywać się z planów umacniania pozycji na Wschodzie. Euro stanie się bowiem szansą dla firm rosyjskich, głównie dlatego że nowa waluta zlikwiduje ryzyko kursowe. Na przyszłym rozkwicie handlu Rosji z resztą Europy będą chciały zarobić banki z krajów UE. Polskie banki powinny stanąć do tej konkurencji i zaoferować Rosjanom produk i usługi związane z euro - rozliczanie wymiany handlowej, inwestowanie na europejskich rynkach kapitałowych czy zarządzanie portfelami.

JACEK BRZESKI