Indeks giełdy meksykańskiej w tym roku zyskał już 36%, co stawia ją w gronieświatowych liderów.
Inwestorów do kupna akcji zachęca nie tylko poprawiający się ogólny klimat dla biznesu, ale także lepsze od prognozowanych zyski spółek. Ryzyko dla całego regionu zmniejszyło się i głównym beneficjentem tego faktu jest Meksyk - twierdzi Jorge D. Mariscal, cytowany przez "Business Week" strateg banku Goldman Sachs.W kolejce do upublicznienia czeka obecnie 17 firm. Dwa tygodnie temu świętowano pierwszą od szesnastu miesięcy pierwotną ofertę akcji. Bohaterem dnia była Grupo Sanborns, specjalizująca się w handlu detalicznym, która uplasowała na rynku papiery o wartości 270 milionów dolarów.Akcje spółek meksykańskich są wciąż poważnie niedowartościowane, a średni P/E kształtuje się na poziomie 17, znacznie poniżej amerykańskich standardów. Powinno to zachęcić inwestorów z USA do dalszych zakupów.Liczne grono analityków zapewnia, że dobra koniunktura utrzyma się przez pewien okres. Wskazują na rosnące ceny ropy naftowej, której Meksyk jest liczącym się producentem, umacniające się peso oraz inflacja w skali miesiąca nie przekraczająca 1%.Produkt krajowy brutto (PKB) w tym roku ma wzrosnąć o blisko 3%, zaś jednym z głównych czynników kształtujących dynamikę gospodarki Meksyku będą silne powiązania ze Stanami Zjednoczonymi. Giełda powinna skorzystać z niezwykłej koniunktury na Wall Street.Carlos Fritsch z Internacciones Casa de Bolsa oczekuje w tym roku wzrostu indeksu giełdy meksykańskiej na poziomie 74%, do 6895 punktów. Ewentualne korekty zaleca traktować jako okazje do kupna akcji.Z kolei Lars Schonander z Santander Investments twierdzi, że aktualne ceny odzwierciedlają już większość pozytywnych informacji. Jego zdaniem, dalszy tegoroczny potencjał wzrostowy giełdy nie wynosi więcej niż 5-10 punktów procentowych. Jednak i on uważa, że niektóre spółki zasługują na zainteresowanie - głównie te, które skorzystają z dobrej koniunktury gospodarczej.
A.T.