Mimo optymistycznego początku ostatni tydzień nie przyniósł znaczących rozstrzygnięć jeśli chodzi o kształtowanie się tendencji na warszawskiej giełdzie. Wydaje się, iż krótkoterminowe decyzje inwestycyjne są obecnie w znacznym stopniu motywowane atmosferą na głównych parkietach świata. Kolejne rekordy za oceanem pozytywnie nastroiły uczestników rynku, a w ślad za tym pojawiło się większe zainteresowanie inwestycjami kapitałowymi, które nie ominęło również emerging markets. Ostatnie dni wskazują jednak, że optymizm i determinacja inwestorów uległy pewnemu osłabieniu, chociaż z drugiej strony niektóre czynniki, jak chociażby skala obrotów, nadal przemawiają za korekcyjnym charakterem ostatniego ochłodzenia koniunktury. Ograniczenie potencjału wzrostowego wydaje się w obecnej sytuacji bardziej konsekwencją realizacji zysków czy też ewentualnie przebudowy portfeli inwestycyjnych niż wynikiem diametralnej zmiany orientacji rynkowej wśród uczestników. Jako przejaw "gotowości inwestycyjnej" można również potraktować próby kreowania nowych liderów, do roli których w ostatnim tygodniu aspirowały Stalexport i BRE. Impulsem do podjęcia aktywniejszych działań okazały się w tym wypadku informacje dotyczące posiadanych pakietów operatorów telefonii cyfrowej, ale wydaje się, iż mimo dynamicznych wzrostów obu walorów nie wywołały one tylu emocji, co niektóre poprzednie tego typu przypadki. Z czynników okołorynkowych kształtujących atmosferę na parkiecie w piątek ogłoszone zostały dane na temat deficytu obrotów bieżących w marcu br. Okazały się one jednak na ogół zgodne z oczekiwaniami, a w związku z tym trudno raczej spodziewać się, iż wywołają jakieś znaczniejsze wahania na rynku. Tak więc wydaje się, że w najbliższych dniach nadal będziemy pozostawać w dużym stopniu pod wpływem wydarzeń na giełdach światowych.

.