Depozyty na rynku kontraktów terminowych

Inwestorzy, którzy chcą zająć pozycję na rynku kontraktów terminowych, są zobowiązani do wniesienia depozytu zabezpieczającego. Dotychczas przyjmowana jest tylko gotówka. Inwestorzy z reguły nie otrzymują za nią oprocentowania. Być może od lipca do depozytu będzie można wnieść także papiery wartościowe. Na początku najprawdopodobniej tylko obligacje skarbowe.Inwestor, który chce kupić lub sprzedać jeden kontrakt terminowy na WIG20 przy kursie np. 1430 pkt., musi za niego zapłacić, tj. wnieść depozyt zabezpieczający do biura maklerskiego w wysokości co najmniej 14% wartości transakcji, czyli ok. 2,2 tys. zł. Środki te do czasu zamknięcia pozycji na rynku z reguły są nie oprocentowane. Wśród nielicznych biur płacących odsetki od depozytów są m.in. BDM PKO BP (5%) oraz Erste Securities (ok. 10%). Większość brokerów, choć otrzymuje oprocentowanie od depozytów wnoszonych do KDPW, nie dzieli się nim jednak ze swoimi klientami.Inwestowanie na rynku terminowym stanie się bardziej korzystne, gdy do depozytu będzie można wnosić papiery wartościowe tak, jak w innych krajach. Zgodnie z prawem, taka możliwość od dłuższego czasu w Polsce istnieje. Praktycznie będzie ją można wykorzystać najprawdopodobniej dopiero od lipca br. - Myślę, że do tego czasu zakończymy przeprowadzanie niezbędnych testów z uczestnikami rozliczającymi. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami, w postaci depozytu będzie można wnieść tylko obligacje skarbowe o terminie zapadalności nie dłuższym niż trzy lata. Prawdopodobnie spektrum rodzajów papierów wartościowych zostanie rozszerzone. Być może będzie można w postaci depozytów wnosić także akcje - powiedział PARKIETOWI Wiesław Krzywina, dyrektor Izby Rozliczeniowej Instrumentów Pochodnych KDPW.Dla dużych inwestorów, szczególnie instytucjonalnych, wnoszenie depozytu tylko w obligacjach z maksymalnie trzyletnim terminem zapadalności może być niewystarczającym rozwiązaniem. Na GPW notowane są przecież także pięcioletnie obligacje o stałej stopie procentowej i 10-letnie o zmiennej stopie procentowej, z których też można by skorzystać. Zdaniem analityków, jako depozyt powinno się też móc wnosić bony skarbowe.- Rynek bonów skarbowych obsługuje NBP, dlatego też na razie nie będzie można ich wykorzystywać do wnoszenia w postaci depozytów zabezpieczających na rynku futures. Być może w przyszłości to się zmieni - powiedział dyrektor Krzywina.Dla kontraktów terminowych na WIG20 depozyt zabezpieczający dla uczestników rozliczających wynosi 10%, a wstępny dla inwestorów 14%. W przypadku kontraktów na USD jest to odpowiednio 2,3% i 3,2%.

Dariusz Wieczorek