Akcjonariusze Beskidzkiego Domu Maklerskiego nie podjęli podczas środowego WZA uchwały o podwyższeniu kapitału akcyjnego spółki maksymalnie o 21 mln zł, w drodze niepublicznej emisji od 75 do 150 tys. akcji oferowanych po 140 zł. Powodem były różnice zdań co do strategii rozwoju firmy pomiędzy grupą amerykańskich inwestorów - Borealis, posiadającą blisko 23% akcji, a resztą udziałowców.Do końca czerwca ma odbyć się kolejne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, na którym ponownie zostanie podjęta próba uchwalenia emisji. - Myślę, że uda nam się do tego czasu przekonać amerykańskich inwestorów, iż najwłaściwszą drogą rozwoju jest emisja akcji, tym bardziej że pozostali akcjonariusze zgadzają się z taką propozycją, a na proponowane akcje są już chętni - powiedział PARKIETOWI Lech Głogowski, wiceprezes zarządu BDM. Jego zdaniem, są to bardzo wiarygodni dwaj polscy inwestorzy oraz jeden zagraniczny, którzy za walory BDM gotowi są zapłacić 5 mln dolarów. - Niewykluczone iż dojdzie do transakcji wiązanej, w której za część oferowanej gotówki zostaną odkupione akcje Amerykanów, a za resztę pieniędzy walory z niepublicznej emisji - stwierdził L. Głogowski.Dodajmy, że na WZA akcjonariusze udzielili zarządowi skwitowania i powołali go na kolejną trzyletnią kadencję. Jednocześnie uchwalono wysokość dywidendy za ubiegły rok. Wyniesie ona 15 gr na 1 akcję.
Adam Mielczarek