O ile dobrze pamiętam, to na naszym rynku akcji pierwsza połowa czerwca z reguły nie należała ani do najlepszych dni dla akcjonariuszy, ani do okresów obfitujących w wydarzenia zasługujące na specjalną uwagę. Chyba ten scenariusz znów się teraz powtarza, przynajmniej w kwestii braku czegokolwiek (spektakularnego) do komentowania?Tymczasem sam rynek per saldo wciąż rośnie, lecz sposób, w jaki się to dzieje, skłania niektórych do zastanawiania się, jaka to faza: akumulacji czy też dystrybucji (może po prostu trwa "wymiana w portfelach", czyli niejako połączenie obu tych faz). Jednak obserwując poziom obrotów i zmiany kursów mam wrażenie, że mamy teraz fazę... giełdowej sjesty. Można na warsztat wziąć np. miesięczną statystykę fixingu - ale i ona daje niejednoznaczne sugestie, no i z "urzędu" dotyczy spraw już minionych. Z wpływem zaś nowych jest bardzo różnie: koncesja dla El-Netu w ogóle nie zmieniła kursu Elektrimu, z kolei AS Motors miał "maksa" tak od razu po tekście o planowanych zakupach akcji przez firmę Atlas. Wczorajszy debiut na rynku wolnym był wprawdzie na poziomie ceny emisyjnej, ale ujawniona bardzo duża podaż zda się oznaczać, iż nie tylko niskiej płynności można się tu obawiać, a jaki byłby wtedy "efekt marketingowy" (ponoć jeden z głównych celów oferty publicznej) to chyba jasne? W każdym razie sądzę, iż np. ewentualne rozczarowanie niską wyceną rynkową spółki (tj. w tym przypadku notowania poniżej ceny emisyjnej) może jednak kiedyś "przełożyć się" na fakt zaistnienia już danej firmy na rynku publicznym - np. w postaci braku "Prostych Dawców Kapitału" przy kolejnej próbie poszukiwania tegoż... Wydaje mi się także czymś w istocie dyskusyjnym kolejna emisja akcji jeszcze przed (ano właśnie!) debiutem giełdowym (Warbud), na który nabywcy walorów (ze stycznia) już chyba dość długo czekają - a tu nagle widzą, że możliwość odzyskania zainwestowanych środków chcą im odłożyć na potem?...

.