Rok 1998 rekordowy dla giełdy we Frankfurcie

Przedstawiciele giełdy papierów wartościowych we Frankfurcie, drugiej co do wielkości w Europie, podkreślali podczas ubiegłotygodniowego spotkania z dziennikarzami, że obecnie największym wyzwaniem, przed którym stoi ich parkiet, jest utrzymanie wiodącej pozycji w obliczu konsolidacji europejskiego rynku kapitałowego, związanej z wprowadzeniem euro. Powinny w tym pomóc m.in. istniejący od ubiegłego roku nowoczesny system rozliczania transakcji Xetra, dynamiczny rozwój rynku Neuer Markt, przeznaczonego dla nowoczesnych spółek o dużym potencjale wzrostowym, oraz kilka nowych projektów, które zakładają utworzenie giełdy energetycznej w Niemczech, a także rynku dla papierów środkowoeuropejskich.

Ubiegły rok rekordowy dla niemieckich giełd1998 r. był rekordowy zarówno dla niemieckiego rynku akcji, jak i giełdy derywatów - Eurex. Obrót na wszystkich niemieckich giełdach sięgnął 10,65 bln DEM i był prawie o 20% większy niż w 1997 r. Biorąc pod uwagę wartość złożonych zleceń, obroty na rynku akcji były o 40% większe niż w 1997 r. i wyniosły 1,4 bln DEM, z czego aż 1,2 bln DEM dotyczyło parkietu frankfurckiego. Dane dotyczące złożonych zleceń odnoszą się tylko do transakcji przeprowadzanych za pośrednictwem systemu elektronicznego Xetra oraz transakcji na parkiecie tzw. BOSS-CUBE, nie obejmują natomiast operacji dokonywanych poprzez system BÖGA (system clearingowy), który jest przeznaczony bezpośrednio dla rynkowych specjalistów (banków i maklerów specjalistów). W ubiegłym roku podstawowy indeks niemiecki DAX, osiągnął również rekordowy poziom 6171,43 pkt. (20 lipca 1998 r.), później jednak, m.in. pod wpływem kryzysu rosyjskiego, stracił na wartości (obecnie oscyluje wokół poziomu 5200-5300 pkt.). Aż 174% zyskał natomiast indeks rynku Neuer Markt, przeznaczonego dla spółek o dużym zawansowaniu technologicznym, mających pokaźny potencjał wzrostowy. Niemcy mogą się także pochwalić bardzo dobrymi wynikami jeśli chodzi o działalność na rynku instrumentów pochodnych. Giełda Eurex, która we wrześniu ub.r. powstała z połączenia niemieckiego rynku DTB oraz szwajcarskiego parkietu Soffex, stała się największym rynkiem derywatów w Europie i zajmuje drugie miejsce na świecie za giełdą CBOT z Chicago. Wolumen obrotów na Eurexie w ub.r. wyniósł 248,22 mln kontraktów. Obroty w 1998 r. były o 63% większe niż łączne obroty na DTB i Soffexie w 1997 r. Sprzyjało temu przede wszystkim wprowadzenie nowych kontraktów terminowych, dotyczących grupy paneuropejskich indeksów stworzonych przez amerykańską firmę Dow Jones - tzw. Dow Jones Stoxx (kontrakty te zadebiutowały już w czerwcu ub.r.).Wiodąca w NiemczechGiełda papierów wartościowych we Frankfurcie jest największym parkietem niemieckim oraz drugim co do wielkości w Europie, za brytyjską giełdą London Stock Exchange. Ogółem na wszystkich parkietach niemieckich notowanych jest około 4,2 tys. spółek, 23,5 tys. różnego rodzaju obligacji oraz 6,7 tys. warrantów. Łączna liczba różnych papierów wartościowych wynosi obecnie około 34,5 tys. Z tego około połowa notowana jest we Frankfurcie. Na drugim miejscu pod tym względem klasyfikuje się giełda w Düsseldorfie, za nią zaś rynki w Stuttgarcie i Berlinie. Biorąc pod uwagę obroty, frankfurcki parkiet dystansuje jednak zdecydowanie swoich lokalnych rywali. Na koniec 1998 r. łączne obroty na niemieckich parkietach wyniosły 10,6 bln DEM, z czego aż 78,3% (8,3 bln DM) stanowiły obroty giełdy frankfurckiej. Może ona też pochwalić się największa liczbą członków. Na koniec 1998 r. było ich 302, z czego 165 stanowiły banki, zarówno lokalne, jak i zagraniczne, 38 to maklerzy specjaliści, a 62 - instytucje wyspecjalizowane w usługach finansowych (wśród nich 35 działa tylko w systemie Xetra).Główne indeksyPodstawowym, najbardziej znanym na świecie, indeksem giełdy we Frankfurcie jest DAX. W skład tego wskaźnika wchodzi 30 największych niemieckich spółek. Na parkiecie frankfurckim najchętniej obraca się walorami sk wchodzących w skład tego indeksu. W 1998 r. zanotowano największy obrót na akcjach koncernu motoryzacyjnego DaimlerChrysler (152 mld DEM). Za nim kolejno uplasowały się Deutsche Bank, Siemens, SAP, Allianz i Volkswagen. W ubiegłym roku utworzono kolejny indeks MDAX, w skład którego weszły walory kolejnych 70 spółek. Najlepszymi wynikami może pochwalić się z kolei indeks rynku Neuer Markt, który tylko w ubiegłym roku zyskał 174%.Elektroniczny system XetraNowy elektroniczny system rozliczania transakcji Xetra zadebiutował we Frankfurcie w ubiegłym roku. Właśnie za jego pośrednictwem dokonuje się od 60% do 85% dziennego obrotu na giełdzie. Obecnie system ten ma około 300 członków, z czego 80% stanowią lokalni specjaliści, natomiast 20% instytucje zagraniczne (najwięcej z Wielkiej Brytanii i Szwajcarii oraz z Austrii, Danii, Finlandii, Francji, Holandii i Hiszpanii).Zagraniczne spółki Na koniec 1998 r. na giełdzie we Frankfurcie notowane były ADR-y 1567 spółek zagranicznych, a więc ponad połowa wszystkich firm spoza Niemiec notowanych na wszystkich rynkach w tym kraju (3109 firm). Zdecydowanie przodują papiery amerykańskie - 496 spółek, na drugim miejscu znalazły się walory z Japonii (122), Wielkiej Brytanii (103), Luksemburga (82) i Francji (57). Wśród nich znajdują się także kwity depozytowe polskich spółek. Obecnie notowane są tam papiery Banku Handlowego, Exbudu, Kredyt Banku-PBI, Mostostalu Export, Stalexportu i Telekomunikacji Polskiej. Do niedawna notowane były też walory Universalu, lecz sytuacja polskiej firmy zmusiła ją do wycofania tych papierów. Zdecydowanie więcej jest jednak kwitów depozytowych z innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Inwestorzy we Frankfurcie mogą obracać m.in. kwitami depozytowymi 22 spółek rosyjskich (w tym takich potentatów jak Gazprom, Łukoil, Surgutnieftiegaz czy Mosenergo), 20 firm węgierskich (m.in. MOL, OTP czy Richter Gedeon) oraz 20 spółek czeskich (m.in. SPT Telecom, Ceska Sporitelna, Komercni Banka).Utrzymać pozycję na kontynenciePodczas spotkania z dziennikarzami przedstawiciele parkietu frankfurckiego podkreślali, że głównym celem jest obecnie utrzymanie wiodącej roli na Starym Kontynencie w nowych warunkach, które powstały po wprowadzeniu wspólnej europejskiej waluty. Zarówno Walter Allwicher, dyrektor ds. kontaktów z mediami, jak i Peter Schulze, specjalizujący się w rynkach papierów wartościowych Europy Środkowej i Wschodniej, uważają, że Deutsche Börse wraz z londyńską London Stock Exchange, jako dwie największe giełdy w Europie, mają odpowiedzialne zadanie zintegrowania działalności na europejskim rynku kapitałowym. W marcu szefowie obu parkietów oraz sześciu innych czołowych giełd zachodnioeuropejskich (Paryż, Madryt, Mediolan, Amsterdam, Bruksela, Zurych) podczas spotkania w Hiszpanii uzgodnili utworzenie wspólnego paneuropejskiego rynku akcji. - Jaka będzie przyszłość naszego parkietu, zadecyduje rynek. Po zakończeniu procesu integracji giełd, nie wykluczamy, że lokalne transakcje stanowić będą około 1% obrotów - podkreśla Walter Allwicher. Według niego, Deutsche Börse robi bardzo dużo, aby wypaść w rywalizacji jak najlepiej. - Duży nacisk kładziemy na rozwój handlu za pośrednictwem Internetu. Obecnie zatrudniamy aż 600 osób, które się tym zajmują - twierdzi W. Allwicher.Giełda frankfurcka, chcąc zachęcić spółki do wchodzenia na parkiet, systematycznie upraszcza też wymogi związane z tą operacją. W ub.r. na parkiecie zadebiutowało 67 nowych spółek, które weszły na niego w drodze pierwotnej emisji publicznej (IPO).Niemcy przygotowują także kilka nowych projektów, które mają przyczynić się do rozwoju ich rynku. W ubiegłym tygodniu Frankfurt wygrał rywalizację z kilkoma innymi miastami niemieckimi (m.in. Hannower, Berlin) i niebawem stworzy giełdę energetyczną (umożliwiła to liberalizacja tamtejszego rynku energetycznego). Będzie tam można obracać kontraktami futures na energię elektryczną.Duże kontrowersje wśród uczestników rynków kapitałowych w Europie Środkowowschodniej wzbudza też wspólny projekt Deutsche Börse i giełdy wiedeńskiej, mający na celu utworzenie nowego rynku, na którym mają być notowane akcje spółek z naszego regionu. Ma on powstać w stolicy Austrii. - Jesteśmy już od dawna zaangażowani w rozwój rynków kapitałowych w waszym regionie. Systematycznie organizujemy szkolenia dla maklerów, dostarczamy know-how i sprzęt elektroniczny - powiedział Peter Schulze. - Z pewnością stworzenie parkietu w Wiedniu zmusi giełdy środkowoeuropejskie do intensywniejszych wysiłków, aby utrzymać inwestorów. Myślę jednak, że rywalizacja wyjdzie wszystkim na dobre - dodał. Na pytanie PARKIETU, kiedy spodziewają się uruchomienia nowego rynku, obaj przedstawiciele giełdy frankfurckiej stwierdzili, że nastąpi to nie prędzej niż w połowie 2000 r. - Najpierw musimy się uporać z tzw. komputerowym problemem roku 2000, a dopiero potem zająć się tworzeniem nowego rynku - powiedział Walter Allwicher.

ŁUKASZ KORYCKI

Frankfurt