Wtorkowa sesja nie przyniosła na naszym rynku nic nowego. Odchylenie od parytetu poruszało się w ciągu dnia w przedziale 4,60%/4,80% powyżej parytetu.
Otwarcie rynku złotego nastąpiło przy odchyleniu na poziomie 4,78%/4,66% powyżej parytetu. Inwestorzy nie zajmowali nowych pozycji, oczekując na dane dotyczące wzrostu PKB w pierwszym kwartale tego roku, które zostaną podane w środę. Wypowiedź członka Rady Polityki Pieniężnej Dariusza Rosatiego, który powiedział, że napływ kapitału z prywatyzacji PKO SA zostanie rozłożony w czasie, a około połowy kapitału będzie pochodzić z kredytów złotowych, może wyhamować dalszą aprecjację złotego. Pokonanie progu odchylenia na poziomie 5,00% powyżej parytetu możliwe będzie w krótkim terminie tylko jeżeli środowe dane o PKB okażą się lepsze od oczekiwań. Kurs dolara do złotego poruszał się leniwie w przedziale 3,9000-3,9185. NBP wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 3,9121, a dla euro na 4,0458, co oznacza średnie odchylenie na poziomie 4,67% powyżej parytetu.Na rynku międzynarodowym również nie działo się wiele. Po ostatnich interwencjach Bank of Japan inwestorzy zajmowali krótkie dolarowe pozycje bardzo ostrożnie. Do południa notowania amerykańskiej waluty spadły w okolice 121,50. Przy tym poziomie gracze przystąpili do realizacji zysków, obawiając się możliwej interwencji Bank of Japan. Kupno "zielonych" doprowadziło do wzrostu kursu do linii 121,95. Euro do dolara rozpoczęło sesję europejską od lekkiego wzrostu w kierunku 1,0360. Walucie europejskiej nie udało się jednak pokonać tego poziomu, co dało impuls do kupna dolarów. W efekcie notowania euro spadły w okolice 1,0300. W ciągu dnia szef Komisji Europejskiej Prodi starał się wycofać z wtorkowych wypowiedzi co do możliwości opuszczenia wspólnej waluty przez Włochy. Podkreślił, że unia walutowa ma nieodwracalny charakter i lir włoski nie stoi przed groźbą opuszczenia koszyka walut tworzących euro.
JACEK JURCZYŃSKI
BRE Bank SA