Rynki zagraniczne

Sytuacja techniczna globalnego rynku akcji znacznie się w ostatnim czasie pogorszyła. Najmocniejsze technicznie są obecnie rynki azjatyckie, dalej - rynki europejskie, a na końcu rynek w USA. Polski rynek akcji pozostaje silniejszy od światowych przeciętnych.

Ostatnio zakończone fale wzrostowe potwierdziły trwające od kilku miesięcy pogarszanie się koniunktury na globalnym rynku akcji. Indeksy amerykańskie nie zdołały ustanowić nowych rekordów, a indeksy europejskie tylko naruszyły te strefy oporu dla wzrostów. Polski rynek akcji pozostaje silniejszy od światowych przeciętnych. Siła relatywna indeksu WIG nadal rośnie.Koniunktura na rynkachW ubiegłym tygodniu na większości zagranicznych rynków akcji dominował niedźwiedź. Ceny akcji spadały od poniedziałkowego popołudnia do końca tygodnia. Indeksy głównych rynków dotarły do poziomów otwarcia poprzedniego tygodnia, kształtując negatywne formacje na wykresach tygodniowych.Stosunkowo najlepiej radziły sobie rynki azjatyckie, które mimo niewielkich spadków cen akcji praktycznie utrzymywały się w tym okresie w krótkoterminowych trendach horyzontalnych. Największe spadki zanotowały rynki europejskie i amerykańskie, które straciły na wartości ok. 3-4%.Polski rynek akcjiNa tym tle bardzo dobrze radził sobie polski rynek akcji. Globalna korekta techniczna miała wpływ także na ceny polskich akcji, jednak główne indeksy zamknęły ostatni tydzień na takim samym poziomie, jak poprzedni i praktycznie utrzymały się w krótkookresowych trendach wzrostowych, w przeciwieństwie do najważniejszych indeksów światowych, które zakończyły już rynki byka w krótkim okresie. W ostatnich dniach nastąpił w związku z tym dalszy wzrost siły relatywnej polskiego rynku akcji. Na jednym z wykresów jest zamieszczony wykres siły relatywnej indeksu WIG w stosunku do indeksu Dow Jones Euro Stoxx 50, który ilustruje koniunkturę na rynkach akcji pięćdziesięciu największych przedsiębiorstw, notowanych na giełdach państw strefy euro. Wyraźnie widać, że rozpoczęty jeszcze w marcu br. wzrostowy trend siły relatywnej warszawskiej giełdy umacnia się. Dynamika tendencji nadal rośnie, a wykres siły relatywnej dotarł już do najwyższego poziomu od początku br.Podobnie wygląda sytuacja indeksu WIG na tle rynku amerykańskiego. Pod wykresem indeksu Standard & Poor's 500 znajduje się wykres siły relatywnej indeksu WIG w stosunku do tego najważniejszego indeksu, opisującego koniunkturę na rynku amerykańskim. Siła relatywna polskiego rynku wygląda podobnie jak w stosunku do giełd europejskich. W ostatnich tygodniach dynamika wzrostów zwiększa się, a trend wzrostowy się umacnia.Obecnie nie ma sygnałów zapowiadających osłabienie polskiego rynku akcji na tle globalnego rynku. Wydaje się, że obserwowane od marca umacnianie się polskiej giełdy w stosunku do reszty światowego rynku akcji będzie kontynuowane. Siła relatywna polskiego rynku powinna nadal rosnąć. Oznacza to, że w najbliższym czasie ceny polskich akcji powinny rosnąć szybciej i spadać wolniej od światowych przeciętnych.Sytuacja technicznaSytuacja techniczna globalnego rynku akcji znacznie się w ostatnim czasie pogorszyła. Najmocniejsze technicznie są obecnie rynki azjatyckie, dalej w kolejności są rynki europejskie, a na końcu rynek w USA. Ostatnio zakończone fale wzrostowe potwierdziły trwający od kilku miesięcy proces pogarszania się koniunktury na globalnym rynku akcji. Indeksy amerykańskie nie zdołały ustanowić nowych rekordów, a indeksy europejskie tylko naruszyły te strefy oporu dla wzrostów.USASytuacja techniczna amerykańskiego rynku jest bardzo niebezpieczna. Inwestorzy posiadający w swoich portfelach akcje spółek amerykańskich mają się czego obawiać. Zamieszczony na wykresie indeks Dow Jones Industrial Average testuje lekko wznoszącą się linię wsparcia, prowadzoną przez dołki z kwietnia i czerwca br. Można ją również interpretować jako linię szyi średniookresowej formacji głowy i ramion, którą indeks DJIA kształtuje od pierwszej poło kwietnia br. Spadek poniżej opisywanej linii wsparcia będzie równoznaczny z wypełnieniem tej formacji. Zapowiadałoby to spadek indeksu co najmniej o 750 pkt. czyli do poziomu ok. 9700 pkt. Jednocześnie indeks DJIA znajduje się na poziomie długoterminowej linii trendu wzrostowego, która bierze swój początek jeszcze w październiku ubiegłego roku. Ewentualny spadek z formacji głowy i ramion byłby równoznaczny z przełamaniem tej linii i zakończeniem blisko rocznej hossy.Podobnie wygląda sytuacja amerykańskiego rynku akcji na wykresie indeksu Standard & Poor's 500. Indeks testuje zaznaczoną na wykresie lekko wznoszącą się linię wsparcia, prowadzoną przez dwa ostatnie lokalne dołki indeksu. Jej przełamanie w dół zapowiadałoby spadek indeksu S&P 500 do poziomu silnego wsparcia średniookresowego (1280 pkt.), gdzie znajduje się linia szyi formacji głowy i ramion, kształtowanej od marca br. Ewentualny spadek indeksu S&P 500 poniżej tego wsparcia miałby bardzo poważne konsekwencje dla sytuacji technicznej amerykańskiego rynku akcji.Podsumowując, kondycja rynku byka w USA poważnie się osłabiła. Inwestorzy mają duże problemy z dalszym windowaniem cen akcji w obliczu prawdopodobnego podwyższenia stóp procentowych przez Fed. Pogłębienie spadków głównych indeksów w USA spowoduje ukształtowanie na ich wykresach formacji głowy i ramion i przełamanie linii długoterminowych trendów wzrostowych. Jednak należy pamiętać, że dotychczasowy trend jest zwykle kontynuowany. Dlatego dopiero po jednoznacznych sygnałach zmiany trendu będzie można z dużym prawdopodobieństwem spodziewać się pogorszenia koniunktury. Na razie opisywane wyżej sygnały osłabienia impetu trendu są tylko ostrzeżeniem przed jego zmianą. Nie są to jeszcze jednoznaczne sygnały zamykania pozycji.EuropaPogarsza się również koniunktura na rynkach europejskich. Zgodnie z przewidywaniami większość giełd na naszym kontynencie zdołała osiągnąć, a nawet na moment pokonać poziomy poprzednich szczytów z kwietnia br. Jednak spotkało się to z mocnym kontratakiem sprzedających, którzy w ubiegłym tygodniu, a także wczoraj zamykali pozycje, powodując dotkliwe spadki indeksów. Takie naruszenie oporów na poziomie poprzednich szczytów traktuje się w analizie technicznej jako sygnał słabości rynku. Jeżeli indeks po pokonaniu poprzedniego maksimum nie jest w stanie się utrzymać ponad nim, oznacza to potwierdzenie znajdującego się tam obszaru oporu.Potwierdzenie tej sytuacji mamy na wykresie indeksu Dow Jones Euro Stoxx 50. Indeks pokonał poziom poprzedniego szczytu, ale zaraz potem spadł i przełamał linię krótkoterminowego trendu wzrostowego. Można to interpretować jako brak akceptacji tak wysokich poziomów cenowych przez europejskich inwestorów. W bardzo krótkim okresie jest niewykluczony wzrost tego indeksu do poziomu niedawno przełamanej linii trendu, czyli tzw. ruch powrotny. Jednak w dalszej perspektywie spadek poniżej linii trendu zapowiada okresowe pogorszenie koniunktury i spadek wartości indeksu Dow Jones Euro Stoxx 50 nawet do poziomu poprzedniego dna wyższego rzędu, czyli do ok. 3600 pkt.Podobna sytuacja charakteryzuje rynek niemiecki. Wykres indeksu giełdy we Frankfurcie Xetra DAX również pokonał na kilka dni poziom poprzedniego szczytu, ale w ubiegłym tygodniu silnie zniżkował i przełamał widoczną na wykresie linię krótkoterminowego trendu wzrostowego. Zapowiada to pogorszenie koniunktury, choć w bardzo krótkim okresie niewykluczony jest ruch powrotny i testowanie od dołu przełamanej niedawno linii trendu wzrostowego. W dłuższej perspektywie czasowej sytuacja techniczna indeksu Xetra DAX także nie jest najlepsza. Ostatni szczyt indeksu został ukształtowany dokładnie na poziomie długoterminowego szczytu z początku roku (ok. 5500 pkt.). Odbicie od tego poziomu potwierdza istniejący tam silny obszar oporu dla wzrostów.Rynek francuski także nie był w stanie utrzymać się powyżej poziomu szczytu z kwietnia br. Indeks CAC 40 na kilka dni pokonał ten opór, by bardzo szybko spaść naruszając jedynie tę strefę podażową. Teraz realne wydaje się dalsze obniżenie wartości francuskiego indeksu nawet do poziomu ok. 4250 pkt., czyli lokalnych dołków z kwietnia i maja br.Nieco gorzej wygląda sytuacja indeksu giełdy londyńskiej FTSE 100, który wykazuje największą korelację z rynkiem amerykańskim. Indeks nie był w stanie poprawić poprzedniego rekordu i nowy szczyt ustanowił na poziomie niższym od poprzedniego, co jest widoczne na wykresie. W tym przypadku zagrożenie zakończenia trendu wzrostowego jest znacznie większe, szczególnie że indeks FTSE 100 znajduje się bardzo blisko zaznaczonej na wykresie wzrostowej linii trendu, która podtrzymuje notowania indeksu od grudnia ubiegłego roku.AzjaRynki azjatyckie są w krótkim okresie silniejsze od europejskich i amerykańskich. Indeks Hang Seng poprawił poziom poprzedniego szczytu z końca kwietnia. Jednak ten nowy rekord wydaje się nietrwały, ponieważ zwyżka indeksu została zatrzymana na poziomie niedawno przełamanej wzrostowej linii trendu średniookresowego. Oznacza to, że dalsze wzrosty indeksu Hang Seng są mało prawdopodobne. Bardziej prawdopodobne jest pogłębienie niedawno rozpoczętej korekty technicznej.Znacznie lepiej wygląda sytuacja techniczna japońskiego rynku akcji. Indeks Nikkei 225 jako jedyny zdołał jednoznacznie poprawić poprzedni rekord, a następnie utrzymać się powyżej niego. Takie zachowanie jest charakterystyczne dla silnego trendu wzrostowego. Po korekcie prawdopodobna wydaje się jego kontynuacja i dalsze poprawianie dotychczasowych rekordów.PodsumowanieW krótkim okresie są możliwe niewielkie wzrosty i ruch powrotny do przełamanych niedawno wzrostowych linii trendu. Nieco wyżej silne poziomy oporu dla wzrostów stanowią ostatnie szczyty indeksów oraz szczyty z kwietnia br. Przełamanie tych obszarów oporu wydaje się obecnie mało prawdopodobne. W dalszej perspektywie niewykluczone jest dalsze pogorszenie koniunktury na globalnym rynku akcji. Szczególnie negatywne konsekwencje miałoby pełne ukształtowanie opisywanych wyżej formacji głowy i ramion na wykresach indeksów amerykańskich.

PIOTR WĄSOWSKI