Bilans I półrocza 1999 r.

Ujemne saldo bilansu obrotów bieżących może osiągnąć w tym roku poziom 6% PKB (10 mld USD). Wyższy niż w 1998 r. będzie deficyt handlowy, większa stopa bezrobocia, mniejszy wzrost produkcji i PKB. Takie są prognozy Ministerstwa Gospodarki.

Resortowi analitycy podkreślają jednak, że pogorszenie podstawowych wskaźników makroekonomicznych w I półroczu nie było dramatyczne i miało charakter krótkotrwały. Choć dynamika gospodarcza osłabła, to jednak w I kwartale br. PKB wzrósł o 1,5%, a po sześciu miesiącach jest - według wstępnych ocen - o ok. 2% większy niż przed rokiem. W całym 1999 r. PKB wzrośnie prawdopodobnie o ok. 4%.Polskiej gospodarce sprzyja dobra koniunktura u naszych najważniejszych partnerów zachodnioeuropejskich. - Tendencje w Niemczech są lepsze, niż to zapowiadano na początku roku - powiedział wczoraj wiceminister gospodarki, Jerzy Eysymontt. Szybko maleje inflacja. Ministerstwo Gospodarki oczekuje, że średnioroczny wzrost cen wyniesie w 1999 r. 7,6%, podczas gdy w ustawie budżetowej zapisano wskaźnik 8,5%. Inflacja liczona między grudniem 1998 r. a grudniem br. jest prognozowana na 7,3% (w ustawie - 8,1%).Przedsiębiorstwa w tarapatachWiększość złych zjawisk gospodarczych skupiła się w pierwszych miesiącach tego roku w firmach produkcyjnych. Po marcu produkcja przemysłowa była o 3,1% mniejsza niż w tym samym okresie przed rokiem. Jednak po czerwcu - jak policzyli analitycy z Ministerstwa Gospodarki - była większa o ok. 1,5%. Do końca roku ten wskaźnik może wzrosnąć nawet do 4,5%. Przyczyną szybkiego odwrócenia tendencji w produkcji jest notowane ostatnio ożywienie popytu.Nic jednak nie powstrzyma pogarszającej się sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Rentowność obrotu brutto, która w 1998 r. wyniosła 2,0%, spadnie do 1,5%, choć w ustawie budżetowej zapowiadano jej poprawę do 2,6%. Słaba jest zdolność przedsiębiorstw do regulowania zobowiązań i możliwość ściągania należności od kontrahentów. Kilkumiesięczny regres produkcyjny przyczynił się do wyraźnego pogorszenia stopy bezrobocia. Zamiast spaść z 10,4% w 1998 r. do 9,4% w tym roku, wzrośnie ona do 11,5%.Nakłady inwestycyjne w tzw. dużych firmach (zatrudniających więcej niż 50 osób) nie były w pierwszych dwóch kwartałach 1999 r. imponujące. W I kwartale wyniosły 12,7 mld zł, co oznacza, że realnie wzrosły o 15%. W całym 1999 r. zwiększą się prawdopodobnie o 16%, podczas gdy w ubiegłym roku wzrosły o 20%.Uciekający importOgólnoświatowe osłabienie koniunktury wywołane przez kryzysy w Azji i Rosji odbije się na tegorocznych wynikach polskiego handlu zagranicznego. Ministerstwo Gospodarki przewiduje, że ujemne saldo płatności towarowych wyniesie w tym roku 15,1 mld USD i będzie wyższe zarówno od ubiegłorocznego (-13,7 mld USD), jak i od planowanego w ustawie budżetowej (-14,3 mld USD).Do jego powstania przyczyni się przede wszystkim eksport, który - zdaniem resortowych analityków - będzie zaledwie o kilkaset milionów dolarów większy niż w 1998 r. (30,8 mld USD wobec 30,1 mld USD). Import natomiast wzrośnie o przeszło 2 mld USD (45,9 mld USD wobec 43,8 mld USD).W rezultacie należy się spodziewać, że deficyt obrotów bieżących bilansu płatniczego w 1999 r. zbliży się do granicy 10 mld USD, czyli 6% PKB. Wiceminister J. Eysymontt podkreśla, że wymowa tej liczby jest nie taka groźna, jeśli bierze się pod uwagę nie wygasający napływ do Polski bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Po kwietniu 1999 r. saldo tych inwestycji - podsumowane przez NBP - wyniosło 1531 mln USD i było prawie o 150 mln USD większe niż w tym samym okresie w 1998 r.

JACEK BRZESKI