Rentowność obrotów netto europejskiej czołówki

23-proc. rentowność obrotów netto to wynik godny pozazdroszczenia. Jednak akcjonariusze brytyjskiego potentata farmaceutycznego Glaxo Wellcome mają wiele uwag do zaprezentowanego bilansu za 1998 r., choćby z powodu mniejszego niż przed rokiem zysku netto (o 1% - z 2,82 do 2,798 mld euro) w porównaniu z rokiem poprzednim. Londyński koncern spadł także w dorocznym rankingu największych firm pod względem obrotów niemieckiego dziennika "Handelsblatt" z 84 na 90 miejsce.Zarówno kierownictwo firmy, jak i analitycy z City nie ukrywają, że Glaxo przeżywa ostatnio bardzo trudny okres. Nasilająca się konkurencja w branży farmaceutycznej zmusza ją, by poszukiwała partnera do fuzji - jednocześnie sama firma staje się coraz bardziej łakomym kąskiem do przejęcia. Na dodatek w ostatnim okresie wygasły Glaxo prawa do patentów na dwa dochodowe leki.Na pocieszenie pozostaje koncernowi pozycja indywidualnego lidera Europy Zachodniej w dość prestiżowej kategorii, jaką jest właśnie rentowność obrotów netto (stosunek zysku po opodatkowaniu do obrotów). Żadna inna firma z czołowej setki "Handelsblatta" nie zbliżyła się w ub.r. nawet do granicy 20% (najbliżej był British Telecom - 17,6%).Brytyjskie koncerny zwyciężyły także w tej dyscyplinie drużynowo. Średnia rentowność obrotów netto 16 pochodzących z Wysp firm odnotowanych na liście "Top 100" osiągnęła w ub. r. 6,8%. Konkurencja została wyraźnie z tyłu: firmy francuskie wypracowały średnią 3,5% (najlepszy był Alcatel - 11%), a niemieckie - tylko 3% (tutaj liderem był Deutsche Telekom - 6,9%).Pewnym wyjaśnieniem brytyjskiej dominacji może być fakt, że stosowane na Wyspach zasady opracowywania bilansów pozwalają na księgowanie wyższych zysków (nie wchodzą do nich m.in. wszystkie wydatki na badania i rozwój), poza tym podatki od firm są wyraźnie niższe niż np. w Niemczech.

W.K.