Największym problem dla rynku w tej chwili jest brak jakichkolwiek impulsów, które mogłyby nadać znaczącą siłę trendowi rosnącemu. Co więcej, wydaje się, że raczej niewiele się zdarzy w ciągu najbliższych kilku dni, uwzględniając, że mamy sezon urlopowy w pełni. Wczorajszy gwałtowny spadek był niewątpliwie spowodowany słabymi wynikami spółek i wydaje się być w pełni uzasadniony. Spółki znów nie zachwyciły swoimi finansowymi raportami.Tak więc w ciągu kilku najbliższych sesji możemy oczekiwać, w najlepszej sytuacji, trendu horyzontalnego, ale nie należy wykluczyć lekko korekcyjnych sesji. Nie ma też istotnych powodów do wyprzedaży akcji, bowiem powinniśmy utrzymać się wewnątrz kanału wzrostowego, w którym rynek znajduje się od października zeszłego roku, a to oznaczałoby obronienie poziomu 16 500 punktów. Zakładam tutaj względny spokój na rynkach zagranicznych, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdyż jakiekolwiek tąpniecie indeksu Dow Jones będzie miało przełożenie na nasz rynek, przynajmniej w krótkim terminie.Decyzja Rady Polityki Pieniężnej, dotycząca obniżenia stopy rezerw obowiązkowych, nie powinna to mieć dużego wpływu na dzisiejszą sesję, jako że obniżka ta została już w znacznym stopniu zdyskontowana i będzie miała bardzo pozytywny wpływ na cały sektor bankowy, ale w długim terminie.W każdej chwili może powrócić sprawa ewentualnej fuzji Banku Rozwoju Eksportu i Banku Handlowego. Ostatnio jakby ucichły spekulacje na ten temat, ale w tym ich urok, że w każdej chwili mogą się pojawić na nowo. Wniosłoby to sporo ożywienia na rynek i z pewnością dałoby szansę na zwiększenie obrotów, które, jak warto zauważyć, dość znacznie się skurczyły od kilku sesji.

.