Po decyzji o redukcji rezerw obowiązkowych

Po środowej decyzji RPP o obniżeniu do 5% stopy rezerw obowiązkowych banki formułują pierwsze oceny. W 67 bankach, które podpisały z NBP umowy o zakupie obligacji za uwolnione środki z rezerw, rozpoczęło się kalkulowanie, jak zmienić strukturę portfeli, zanim od 30 września br. poziom rezerw będzie obliczany już według nowych zasad.

Bank Przemysłowo-Handlowy zadecydował o podwyższeniu oprocentowania lokat 1- i 3-miesięcznych z 9,25% i 9,5% do 9,5% i 10% w skali roku.Najwięcej do zyskania bądź stracenia mają banki z największymi depozytami. PKO BP posiada 36-procentowy udział w rynku lokat ludności i 28-procentowy ogółem (czyli razem z depozytami podmiotów gospodarczych). Do końca roku, czyli po pierwszych trzech miesiącach działania nowych zasad, PKO BP liczy na uzyskanie dodatkowo 70 mln zł brutto.- W długim okresie obligacje będą dla nas obciążeniem - uważa Artur Strużyński, członek zarządu i główny księgowy banku. Powodem jest tu rozbieżność pomiędzy rynkowym i obligatoryjnym (na poziomie inflacji) oprocentowaniem papierów NBP. Dziś wynosi ona 6-7 pkt. proc. Nawet jeśli ta różnica wraz ze spadkiem inflacji będzie maleć, to i tak wpłynie na zmniejszenie dochodowości aktywów. A. Strużyński zwraca uwagę, że odbije się to na wycenie banku, który przygotowuje się do prywatyzacji. To samo może powiedzieć kilka innych banków.Bank Pekao SA już podał, że kupi obligacje za ponad 2,1 mld zł. Co zrobi z odsetkami? Oficjalne stanowisko banku jest "salomonowe". - Może to pozwolić na zweryfikowanie polityki cenowej i podwyższenie oprocentowania depozytów lub obniżenie oprocentowania kredytów - oświadczył Mieczysław Skołożyński z zarządu Pekao SA. Bank ma nadzieję, że RPP pójdzie krok dalej i obniży rezerwy od depozytów walutowych, gdzie Pekao SA ma poważny udział w rynku.NBP oczekuje, że banki wykorzystają zmianę stopy rezerw, by uatrakcyjnić oprocentowanie lokat. Struktura i dynamika należności wskazuje, że krajowe banki komercyjne powinny raczej uatrakcyjniać kredyty, bo tu przegrywają walkę konkurencyjną z instytucjami zagranicznymi. A tego RPP by sobie nie życzyła, co jasno wynikało z ostatnich wypowiedzi prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz.Bank Współpracy Regionalnej SA z Krakowa przewiduje, że dzięki decyzji RPP zyska ok. 1 mln zł, ale ostateczny wynik - zdaniem rzecznika BWR Franciszka Palowskiego - będzie zależał od poziomu inflacji i ewentualnej podwyżki stóp procentowych przez NBP, gdyby deficyt budżetowy był większy niż zakładany.Sondaż przeprowadzony przez PARKIET w innych, mniejszych bankach wskazuje, że ich sytuacja zmieni się nieznacznie - korzyści z odsetek uwidocznią się w bilansach dopiero po roku, a jednocześnie odpływ aktywów płynnych, wynikający ze zmniejszonych rezerw, będą musiały uzupełnić zwykle niedochodowymi papierami skarbowymi. W tych bankach korzyści odsetkowe będą zbyt małe, by manewrować stopami oprocentowania lokat lub kredytów.Bank Wschodni z Białegostoku kupi obligacje od NBP za mniej niż5 mln zł. - Jako mniejszy bank nie dyktujemy warunków, dostosujemy się do tego, co zrobi rynek - mówi Alicja Stefanowicz, dyrektor Biura Zarządzania Aktywami i Pasywami w BW. Do decyzji gigantów dostosują się mniejsze instytucje. Będzie im trudniej, jeśli sprawdzi się ocena Artura Strużyńskiego z PKO BP, że "te pieniądze nie pozostaną w bankach, bo jest za duża konkurencja".

Bogda Żukowska