Reklama

Cyfry czasem mylą

Aktualizacja: 05.02.2017 21:54 Publikacja: 24.07.1999 10:52

Makrotydzień

Produkcja przemysłowa w czerwcu br. była taka sama, jak miesiąc wcześniej, a o 1% większa niż w czerwcu 1998 r. W pierwszym półroczu 1999 r. nie osiągnęła wielkości takiej, jak po pierwszych sześciu miesiącach ubiegłego roku (zabrakło 0,9%). Lepsze były wyniki produkcji budowlano-montażowej, która w czerwcu wzrosła o 4,9%, a w całym półroczu o 1,8%.Wielkość produkcji opuszczającej mury fabryk - trochę tak, jak w PRL-u - jest uznawana za szczególnie ważny wyznacznik koniunktury gospodarczej. Tymczasem przemysł tylko w jednej czwartej wpływa na rozmiary PKB. Mało kto zauważa, że usługi i handel notują dużo lepsze wyniki niż sfera produkcji i to one przesądziły, że nie mieliśmy w ciągu ostatniego roku nawet jednego kwartału spadku PKB. Przyjęta w świecie definicja recesji jest bardzo precyzyjna - dwa kolejne kwartały "ujemnego" wzrostu gospodarczego.Deficyt finansów publicznych, a nie deficyt budżetowy może być w tym roku prawdziwym problemem dla kierowników polskiej polityki gospodarczej. W zgodnej opinii ekspertów, wicepremier L. Balcerowicz nie dopuści do przekroczenia wyznaczonej granicy 12,8 mld zł deficytu budżetowego albo - w najgorszym razie - w sposób kontrolowany powiększy tę liczbę o około 1 mld zł, co nie będzie miało złych następstw dla gospodarki. Gorzej, że prawdopodobnie wyraźnie przekroczymy tegoroczny limit deficytu finansów publicznych (budżetu centralnego, budżetów lokalnych i funduszy celowych razem wziętych). Rząd zakładał, że ten deficyt w 1999 r. wyniesie 2,4% PKB. Tymczasem eksperci MFW mówią o jego wzroście z 2,7% w 1998 r. do 3,2% PKB. CASE prognozuje na ten rok jeszcze gorszy wynik - 3,3% PKB.Pod adresem rządu padł w tych dniach ciężki zarzut. RPP uznała, że mamy do czynienia z "radykalnym obniżeniem przejrzystości polityki fiskalnej". Mówiąc wprost, dołączyła do licznego grona krytyków tegorocznych wielkich reform, głównie administracyjnej i służby zdrowia. System finansowania samorządów czy kas chorych nie jest mocną stroną nowego ładu instytucjonalnego w Polsce.Rezerwy obowiązkowe odprowadzane do NBP przez banki komercyjne zostały zmniejszone z kilkunastu do 5%. Uwolnione w ten sposób pieniądze banki będą musiały zamieniać na długoletnie obligacje oprocentowane na poziomie inflacji. Przy tej okazji dług rządu wobec NBP skonwertowano na obligacje o nominalnej wartości 15 mld zł. Decyzja NBP była poprzedzona wielotygodniowymi negocjacjami z bankami komercyjnymi. Dla obu stron najważniejszym bodźcem był lęk, że - jeśli nie zmieni się archaiczny sposób liczenia rezerw - krajowe banki po 1 stycznia 2000 r. staną do nierównej konkurencji z wkraczającymi do Polski bankami zagranicznymi.

Bohdan Wyżnikiewicz

Instytut badań nad gospodarką rynkową

Fuzja BRE i Banku Handlowego bardzo wzmacnia pozycję polskich banków wobec konkurencji międzynarodowej. Zmniejszenie przez NBP rezerw obowiązkowych to krok w stronę normalności - banki były dotąd nazbyt obciążone. Spektakularny skok kursu złotego do dolara o 5 groszy to wyraz rosnącego zaufania inwestorów zagranicznych do naszej gospodarki.Z niepokojem czekam na następne informacje o deficytach: budżetowym i obrotów bieżących bilansu płatniczego. Jeśli okaże się, że staniemy przed koniecznością wyeliminowania wysokich deficytów, to zapłacimy za to zmniejszeniem tempa wzrostu gospodarczego.

Reklama
Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama