Autostrady płatne

Pierwsza polska płatna autostrada, odcinek A-4 między Krakowem a Katowicami, może ruszyć później, niż zakładano. Stalexport, który ma koncesję na eksploatację odcinka, ogłosił oficjalnie przed kilkoma tygodniami, że zacznie pobierać opłaty na A-4 w październiku br. Jednak w marcu br. katowicki holding uzgodnił z Agencją Budowy i Eksploatacji Autostrad (ABiEA), że do 30 września przedstawi jej harmonogram robót na A-4, a do 30 listopada plan finansowy. Na podstawie tych dwóch dokumentów Agencja i koncesjonariusz ustalą ostateczne stawki opłat za przejazd autostradą, które zostaną następnie zatwierdzone przez ABiEA.- Stawki opłat będą ustalone wtedy, kiedy będzie znany koszt budowy - powiedział PARKIETOWI Sebastian Kudynowski, rzecznik prasowy Agencji. Według niego, kosztów tych dotychczas nie ustalono, a na przeszkodzie stoi właśnie brak dwóch wymienionych dokumentów. Jerzy Ożana, dyrektor Biura ds. Autostrad w Stalexporcie, twierdzi, że odcinek Kraków-Katowice będzie przygotowany do pobierania opłat już pod koniec września, czyli tak jak zapowiadano wcześniej. Zapewnia, że ostateczny termin rozpoczęcia poboru opłat na A-4 będzie znany pod koniec sierpnia. Przejazd między Krakowem a Katowicami ma kosztować - według wyliczeń Stalexportu - 10 zł.Po piątkowej decyzji o gwarancjach Skarbu Państwa dla Autostrady Wielkopolskiej pojawiła się szansa na rozpoczęcie budowy 149-kilometrowego odcinka A-2 Nowy Tomyśl-Konin, z wyłączeniem 13,3-kilometrowej obwodnicy Poznania, która powstanie za pieniądze z budżetu. Porozumienie przewiduje, że państwo zagwarantuje spłatę odsetek od emisji obligacji spółki o wartości 267 mln euro. Zabezpieczeniem gwarancji jest kapitał akcyjny spółki. W zamian za gwarancje AW SA podzieli się zyskami z przyszłej autostrady. Koncesję na jej eksploatację przedłużono z 30 do 40 lat. Po tym terminie AW SA przekaże państwu odnowioną autostradę. Zdaniem prezesa AW SA Andrzeja Lewandowicza, budowa odcinka autostrady między Nowym Tomyślem a Koninem może ruszyć już na początku przyszłego roku i potrwa 4,5 roku, pod warunkiem że wcześniej ABiEA przekaże koncesjonariuszowi 100% potrzebnych gruntów. Jednak, według rzecznika ABiEA, obowiązujące przepisy umożliwiają koncesjonariuszowi rozpoczęcie budowy autostrady nawet przed formalnym zakończeniem postępowania wywłaszczeniowego. Na odcinku A-2, który zbuduje AW SA, rozwiązano już kwestie prawne, dotyczące ponad 95% powierzchni działek. Naczelny Sąd Administracyjny, który jest ostatnią instancją dla właścicieli gruntów, nie godzących się na ich sprzedaż na warunkach zaproponowanych przez państwo, załatwia każdego dnia po kilkanaście spraw (na korzyść agencji).Szansy na uzyskanie państwowych gwarancji - takich jakie przyznano AW SA - nie ma natomiast spółka Gdańsk Transport Company (GTC), posiadająca koncesję na budowę i eksploatację 150-kilometrowego odcinka autostrady A-1 Gdańsk-Toruń. Zdaniem S. Kudynowskiego, sprawa A-1 ruszy z miejsca dopiero po nowelizacji ustawy o autostradach płatnych. Kilka tygodni temu GTC, której akcjonariuszem jest m.in. Gdańskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych, przyznała, że nie jest w stanie rozpocząć budowy A-1 wyłącznie w oparciu o własne środki. Spółka chce, aby 50% kosztów budowy autostrady pokryło państwo. - Obecne przepisy nie dopuszczają finansowania budowy autostrad na takich warunkach, jakie chciałaby uzyskać GTC - mówi S. Kudynowski.

GRZEGORZ BRYCKI