Próba zdyskontowania afer z jakością żywności
Roleski - producent m.in. majonezów i musztard - stał się ofiarą szantażu. "Niezadowolony klient z Wrocławia", w zamian za nieujawnianie informacji, że w majonezie wyprodukowanym przez firmę odkrył pleśń, zażądał 300 tys. zł. - Kilka dni temu do prokuratury rejonowej w Tarnowie wpłynęło w tej sprawie doniesienie o popełnieniu przestępstwa i obecnie policja prowadzi czynności operacyjne - poinformował PARKIET prokurator Artur Wrona. Szantażysta przedstawił kasetę wideo i zdjęcia. Po negocjacjach zgodził się na kwotę 100 tys. zł, a nawet wystawił firmie fakturę (!) z numerem konta na "usługi marketingowe". "Roleski", współpracując z policją, zebrał poważne dowody przestępstwa. - Po ostatniej fali krytyki artykułów spożywczych powstały sprzyjające warunki dla takich nadużyć - ocenia Artur Kubanik, pełnomocnik firmy ds. systemów jakości.Nadkomisarz Paweł Biedziak, rzecznik Komendy Głównej Policji w Warszawie, potwierdził PARKIETOWI, że w Polsce występują przypadki tego typu szantażu, gdzie motywem jest korzyść finansowa, a nie ściąganie długów czy porachunki mafijne. Zdarzają się kilka razy w roku i - szczęśliwie - ta liczba nie rośnie od kilku lat. Dotyczą one "wielkich firm i poważnych kwot". Policja traktuje te przypadki jako akta operacyjne spraw i dlatego nadkom. P. Biedziak nie chciał ujawniać więcej szczegółów, bo "byłby to instruktaż". Dodał tylko, że często decydują się na taki krok ludzie, którzy niedawno wyszli z więzień i szukają szybkiej możliwości zarobku lub osoby niezrównoważone.Na świecie znane są podobne przypadki. Dwa lata temu w Niemczech szantażyści zatruli musztardę należącej do Nestle firmy Thomy, żądając kilkudziesięciu milionów marek okupu. Efektem, obok utraty zaufania klientów, były wielkie straty, spowodowane zamknięciem sklepów, wycofaniem towarów i koniecznością przeprowadzenia badań laboratoryjnych.W Japonii od dawna istnieje proceder wymuszania pieniędzy od wielkich spółek giełdowych. W 1982 r. zjawisko przybrało takie rozmiary, że liczbę tzw. sokaiya szacowano na ok. 7000 i rząd zdecydował się wprowadzić w kodeksie handlowym przepisy, grożące więzieniem kierownictwom spółek wypłacającym pieniądze szantażystom. Obecnie jest ich ok. 1000. Działalność sokaiya polega na wyłuskiwaniu ze sprawozdań finansowych danych, które mogą świadczyć o błędach lub niejasnych operacjach firmy. Jeśli spółka nie zapłaci za spokój, musi liczyć się z kłopotliwymi pytaniami na swoim walnym zgromadzeniu i - w konsekwencji - utratą zaufania akcjonariuszy. Najsłynniejszy sokaiya, bezrobotny Ryuichi Koike, w ciągu kilku lat otrzymał w ten sposób od czterech największych japońskich firm maklerskich ok. 100 mln USD.Firma Roleski produkuje do 1 mln sztuk opakowań majonezu miesięcznie, a reklamacje w skali roku to promile - dotyczące raczej stłuczek. Afera wywołała reakcję Sanepidu, nie tylko z Tarnowa, ale i z Krakowa. Zarzuty co do jakości nie potwierdziły się jednak. Od ub.r. firma zaczęła wdrażać program ISO 9001. Jakość wymusza też chęć pozostania na liście dostawców największych sieci handlowych w Polsce.Roleski jest przedsiębiorstwem rodzinnym, istnieje od 1972 r. Ma dwa zakłady produkcyjne w Polsce oraz filie w Rosji i na Ukrainie. W ubiegłym roku jej dochód wyniósł 393,9 tys. zł. Udział eksportu wynosi 15%, a w krajowym rynku majonezów, musztard i ketchupów szacuje się go na kilkanaście procent. Firma otrzymała w ub.r. tytuł Solidnego Partnera w programie, promującym rzetelność kupiecką.
BOGDA ŻUKOWSKA