Co lepsze aktywa

Duże spółki publiczne są skupowane przez dużych inwestorów. Przejęciem kontroli nad taką firmą interesują się wszyscy. W wielu przypadkach towarzyszą temu publiczne dyskusje, w których używane są argumenty typu "racja stanu". Wiadomo - sprawa polityczna.Małymi spółkami interesują się wyłącznie krajowi inwestorzy. Dla zagranicznych podmiotów są one zbyt małe. To oznacza ryzyko braku płynności. Dodatkowo koszty analizowania i kontrolowania spółki są zbyt wysokie w stosunku do potencjalnych możliwości, jakie mogą jej akcje przynieść.W ubiegłych latach zainteresowanie małymi spółkami sprowadzało się głównie do... spekulacji. To, co dla zagranicznych inwestorów było wadą, dla naszych było zaletą. Jednak i etap "spółdzielni" się zakończył. Teraz najaktywniejsi inwestorzy skoncentrowali się na wezwaniach. Kolejne przykłady potwierdzają, że jest to gra skuteczna. Ostatnim jest gwałtowny spadek notowań akcji Compensy tuż przed ogłoszeniem wezwania. Przez blisko miesiąc kurs był stabilny i oscylował wokół poziomu 28 złotych, by dzień przed ogłoszeniem wezwania raptownie się obniżyć - nieznacznie poniżej ceny z wezwania.Niektórzy inwestorzy zainteresowali się jednak małymi spółkami. Trudno ocenić na ile te inwestycje wynikały z fundamentalnych przesłanek, a na ile zostały wymuszone. Inwestor długoterminowy to inwestor krótkoterminowy, który nie zdążył zamknąć pozycji. Teraz to nie ma znaczenia - decyzja KPWiG zezwalająca Krzysztofowi Karkosikowi na przekroczenie 33 proc. głosów na WZA Boryszewa oraz decyzja pozwalająca Zenonie Kwiecień na przekroczenie 33 proc. Na WZA Wistilu uświadomiły wszystkim, że mogą to być trwalsze związki. Rozpocznie się nowy etap rozwoju naszego rynku kapitałowego.Rodzina Krzysztofa Karkosika skupowała akcje Boryszewa dość długo. Pierwszy komunikat o przekroczeniu progu 5 proc. głosów w spółce pojawił się rok temu. Wówczas akcje kupował Roman Karkosik. Później pojawili się w niej kolejni członkowie rodziny - Ryszard i Grażyna, teraz zgodę na 33 proc. otrzymał Krzysztof. Dokładną strukturę akcjonariatu spółki poznamy po 18 sierpnia. Tego dnia odbędzie się NWZA zatwierdzające skonsolidowany raport za 1998 rok.Część akcji rodzina Karkosików kupiła od innego gracza - Huberta Gierowskiego, który wymieniany jest jako jeden z najaktywniejszych inwestorów. Rozgłos przyniosły mu udane inwestycje w Animex i później wspólnie z tą spółką w Morliny. Dzięki wezwaniom do sprzedaży akcji jednej i drugiej spółki osiągnął znaczne zyski.Warto również zwrócić uwagę na inne taktyki. Włodzimierz Ożóg kupuje akcje małych spółek i następnie odsprzedaje z zyskiem ich głównym akcjonariuszom. W grudniu ubiegłego roku ogłosił, iż dysponuje pakietem 11 proc. akcji (7 proc. głosów na WZA) Biurosystemu. Trzy miesiące później sprzedał te walory ze znacznym zyskiem spółce zależnej Biurosystem-Invest, która jest podmiotem zależnym Biurosystemu. Jakich argumentów użył, aby przekonać zarząd spółki, że ten powinien kupić przez podmiot zależny własne akcje - nie wiem.Za uzyskane pieniądze zaczął skupować Best, w kwietniu dysponował już pakietem 8,8 proc., w lipcu było to ponad 15 proc. akcji. Akcje kupowały również inne podmioty. Wkrótce potem wszystkie akcje odkupili (w transakcjach pakietowych) główny udziałowiec Bestu - BRE Bank oraz współpracująca z nim Hestia. Inwestorzy ponownie osiągnęli zysk.

ARTUR SIERANT