W ciągu mijającego tygodnia WIG prawdopodobnie rozpoczął nową falę wzrostową. Na wykresie tygodniowym pojawiła się nieduża biała świeca z małym wąsem na górze. Na wykresie dziennym WIG przełamał linię trendu spadkowego, trwającego od 12 lipca do 11 sierpnia. Pokonane zostały także średnie kroczące SK-15 i SK-45. Ich układ po krótkiej przerwie znowu jest charakterystyczny dla trendu wzrostowego. MACD najpierw przeciął od dołu swoją średnią kroczącą, a później także poziom równowagi. Teoria Elliotta nie była zbyt przydatna przy wyznaczaniu dokładnego momentu zakończenia korekty. Z perspektywy widać jednak, że spadek przybrał formę klasycznego zygzaka. Obecna fala wzrostowa powinna być impulsem wchodzącym w skład wzrostowej struktury kształtującej się od 9 października 1998 r. i w związku z tym prawdopodobnie skończy się powyżej szczytu z 12 lipca (17 646). Ponad tym szczytem jednak rozpoczyna się bardzo szeroka i silna strefa oporu, ciągnąca się aż do historycznego maksimum z marca 1994 r. Trwający od października wzrost stopniowo traci dynamikę i ma małe szanse na pokonanie tej bariery. Tak więc mimo że prognoza krótkoterminowa jest optymistyczna, w ciągu najbliższych miesięcy spodziewam się raczej tworzenia jakiejś formacji wierzchołkowej niż pokonania rekordu indeksu.
MARCIN LACHOWSKI
BM BGŻ SA