Makrotydzień
Tegoroczne zadłużenie firm wobec ZUS wynosi 2,4 mld zł (w tym wobec kas chorych ok. 0,7 mld zł). Największymi dłużnikami są przedsiębiorstwa z sektora państwowego - kopalnie, huty, PKP. Oprócz bieżących, firmy mają jeszcze długi zaległe, które wraz z odsetkami wynoszą 15 mld zł. ZUS z kolei nie przekazuje należnych pieniędzy funduszom emerytalnym. W samym tylko sierpniu zalega ze 138 mln zł.W sektorze państwowym tradycyjnie nie obowiązują kupieckie zwyczaje. Państwowe firmy nie płacą państwowej instytucji, która z kolei nie wywiązuje się wobec prywatnych funduszy, narażając ich klientów na utratę korzyści. Przekonanie jest takie, że wszystko wcześniej czy później wyrówna budżet, czyli podatnicy. W Polsce nie tylko szwankuje rynek, ale i organizacja. Być może należałoby nie tylko ubruttowić wynagrodzenia, ale dać je ludziom do ręki. I górnicy, i hutnicy otrzymywaliby zapewne należne pieniądze bez opóźnień. Niechby więc sami zadbali o terminową wpłatę składek do ZUS, kas chorych i funduszy emerytalnych drugiego filara. Nie płacący lub zwlekający z płaceniem pozostawaliby poza systemem świadczeń.Piętnastej podwyżki cen paliw na razie nie będzie. Szefowie Polskiego Koncernu Naftowego tłumaczyli, że ceny paliw na rynkach światowych zaczęły spadać. Po czternastej tegorocznej podwyżce z 13 sierpnia wicepremier Leszek Balcerowicz wystąpił do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie jej zasadności. Jeszcze wcześniejsza podwyżka z 1 sierpnia była spowodowana podniesieniem przez ministra finansów akcyzy na paliwa o 10%. nNiektórzy analitycy twierdzą, że rafinerie wycofały się z planowanej piętnastej podwyżki pod wpływem nacisków politycznych. Krajowi producenci paliw najchętniej zasłaniają się zwyżką cen światowych. Ale przecież jest wyłącznie ich tajemnicą, po jakiej cenie kupują ropę. Trudno uwierzyć, by cały surowiec lub znakomitą jego część nabywali po cenach bieżących. W handlu korzysta się na szeroką skalę z umów długoterminowych i dodatkowo zabezpiecza kontrakty na rynku transakcji terminowych. W Polsce ceny paliw mogą bezkarnie rosnąć, bo rynkiem rządzi oligopol: PKN (60%) i Rafineria Gdańska (20%). A dodatkowo minister finansów, gdy brakuje pieniędzy, podwyższa akcyzę. Zaplanowana na ten rok prywatyzacja PKN nie wystarczy. Należałoby jednocześnie sprywatyzować Rafinerię Gdańską i szybko dopuścić większą konkurencję z zewnątrz.
MAŁGORZATA POKOJSKA
Grzegorz Wójtowicz
Rada Polityki Pieniężnej