Niewielkie obroty na parkietach w naszym regionie

W poniedziałek na giełdzie moskiewskiej nadal kontynuowano silne spadki. W mniejszym stopniu staniały też akcje na parkietach w Budapeszcie i Pradze, gdzie sesje przebiegły pod znakiem niewielkich obrotów, na co częściowo wpłynęła przerwa świąteczna w Wielkiej Brytanii.

BudapesztPoniedziałkowa sesja na budapeszteńskiej giełdzie przebiegła pod znakiem małej aktywności inwestorów i przyniosła nieznaczny spadek BUX-a o 0,19%, do 7508,95 pkt. Liderem spadków był koncern branży farmaceutycznej Gedeon Richter. W ubiegłym tygodniu walory tej firmy cieszyły się dużym zainteresowaniem inwestorów i analitycy tłumaczyli ich wczorajszą przecenę realizacją zysków. Uwagę zwracała też spółka branży mięsnej Pick. W jej przypadku kontynuowano piątkową zwyżkę cen akcji. Inwestorzy w dalszym ciągu dyskontowali bowiem rekomendację "zdecydowanie kupuj", wydaną Pick przez analityków CA IB Securities. Zdaniem lokalnych maklerów, mniejsze niż zwykle obroty na parkiecie, które wyniosły w poniedziałek 6,9 mld forintów (28,7 mln USD), mogły być efektem przerwy w funkcjonowaniu londyńskiego City, spowodowanej świętami w Wielkiej Brytanii.PragaPierwsza w tym tygodniu sesja na parkiecie praskim przyniosła spadki cen akcji. Podobnie jak w Budapeszcie, również w Czechach zanotowano niskie obroty, które częściowo tłumaczono przerwą świąteczną w Londynie. - Na rynku panował marazm. Niewiele można powiedzieć na temat sesji. Pewien wpływ na to z pewnością miało święto w Londynie, jednak po za tym brakowało czynników, które zachęcałyby do sprzedawania lub kupowania akcji - powiedział Reutersowi Lubomir Vystavel, makler z ING Barings. Największy obrót dotyczył wczoraj walorów Komercni Banka i SPT Telecom, które straciły na wartości. Nadal taniały akcje koncernu petrochemicznego Unipetrol. - Inwestorzy z zagranicy zwracali uwagę na inne emerging markets, np. na Turcję - powiedział z kolei Michal Brezna, makler z Atlantic FT, który dodał, że obroty na rynku mogą się zwiększyć, kiedy pojawią się nowe bodźce na rynkach zagranicznych. Zdaniem czeskich specjalistów, rynek natomiast zignorował zapowiedzi prezydenta Vaclava Havla, że zrezygnuje ze stanowiska, jeśli parlament czeski zdecyduje o ograniczeniu jego uprawnień. PX 50 stracił w poniedziałek 0,35% i wyniósł 514,6 pkt.MoskwaWczoraj na giełdzie moskiewskiej kontynuowano silne spadki z ubiegłego tygodnia. Nadal przede wszystkim pozbywano się walorów spółek branży naftowej ze względu na rządowe plany zwiększenia podatku od eksportu ropy naftowej. Specjaliści zajmujący się rosyjskim rynkiem kapitałowym podkreślali, że obecnie dominują tam spekulanci. Brakuje bowiem czynników o charakterze fundamentalnym, które mogłyby wpływać na decyzje inwestorów. - Myślę, że taka sytuacja potrwa jeszcze co najmniej kilka tygodni - powiedział agencji Reutera jeden z zachodnich maklerów, działających na moskiewskiej giełdzie. Według niego, pewnym optymizmem, szczególnie zagranicznych inwestorów, powinny napawać wysiłki liberalnych rosyjskich polityków, którzy chcą zjednoczyć siły przed zaplanowanymi na grudzień wyborami parlamentarnymi. Indeks RTS stracił wczoraj 3,65% i wyniósł 103,8 pkt., a liderami spadków były Łukoil i Surgutnieftiegaz oraz Norilsk Nickel (niskie temperatury panujące obecnie w Arktyce prawdopodobnie znacznie ograniczą możliwość transportu produktów koncernu).

Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI