W środę rynek czekał na oficjalne dane dotyczące wielkości deficytu na rachunku obrotów bieżących za lipiec.
Otwarcie rynku złotego nastąpiło przy odchyleniu na poziomie 2,52% powyżej parytetu. Inwestorzy oczekiwali na podanie przez Narodowy Bank Polski poziomu deficytu na rachunku obrotów bieżących. Do czasu opublikowania danych na rynku nie wydarzyło się nic ciekawego, a odchylenie przykleiło się do poziomu 2,50% powyżej parytetu. Kiedy o 14.00 NBP podał, że deficyt na rachunku obrotów bieżących w lipcu wyniósł 1,02 mld dolarów, nastąpiło lekkie wzmocnienie naszej waluty, a odchylenie wzrosło do poziomu 2,80% powyżej parytetu. Wynik powyżej 1 mld dolarów jest raczej negatywny, dlatego też wzrost notowań złotego może mieć krótkotrwały charakter. Czynnikiem, który może powstrzymywać inwestorów od kupna dewiz, jest oczekiwany napływ dewiz z kolejnych prywatyzacji (w tym TP SA). Kurs dolara do złotego poruszał się w ciągu dnia w przedziale 3,9670-3,9800. Narodowy Bank Polski wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 3,9724 zł, a dla euro na 4,2177 zł, co oznacza średnie odchylenie na poziomie 2,54% powyżej parytetu.Na rynku międzynarodowym euro do dolara kontynuowało rozpoczęty we wtorek atak. W krótkim czasie notowania waluty europejskiej dotarły do poziomu 1,0590. Po chwili odpoczynku euro zdołało pokonać linię 1,0600 i dotarło w okolice 1,0640. Ruch ten w dużej mierze umożliwiły dobre dane gospodarcze Włoch, których gospodarka przeżywała ostatnio złe chwile. Waluta europejska nie zdołała jednak pokonać oporu na 1,0640 i notowania jej powróciły z początkiem sesji amerykańskiej do poziomu 1,0580/1,0590. O 15.00 płacono za euro 1,0589 dolara, a za dolara 109,38 jena.
JACEK JURCZYŃSKI
BRE Bank SA