W czwartek notowania naszej waluty spadały na łeb na szyję. Odchylenie sięgnęło w ciągu dnia poziomu 0,20% powyżej parytetu.
Rynek złotego otworzył się w czwartek przy odchyleniu na poziomie 2,15%/1,97%. Bezpośrednim powodem, dla którego notowania naszej waluty tak drastycznie spadły, była informacja, że oczekiwane wpływy z prywatyzacji TP SA mogą nie przejść przez rynek, ale zostać użyte do spłaty części zadłużenia zagranicznego Polski. Brak perspektyw na umocnienie złotego przez wpływy prywatyzacyjne oraz wysoki poziom deficytu na rachunku obrotów bieżących spowodowały masowe otwieranie długich dewizowych pozycji. Kupno dewiz spowodowało spadek odchylenia w okolice parytetu. Informacja o podwyższeniu przez agencję ratingową Moody's Investors Service oceny wiarygodności kredytowej Polski dla długu denominowanego w dewizach z poziomu Baa3 do Baa1 umożliwiło naszej walucie lekkie umocnienie i wzrost odchylenia w okolice 1% powyżej parytetu. Kurs dolara do złotego poruszał się w ciągu dnia w przedziale 3,9770-4,0650. NBP wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 4,0357 zł, a dla euro na 4,2878 zł, co oznacza odchylenie na poziomie 0,96% powyżej parytetu.Na rynku międzynarodowym kurs euro do dolara nieustannie nacierał, pokonując kolejne poziomy oporu. Po przełamaniu linii 1,0600 notowania waluty europejskiej zbliżyły się po otwarciu sesji amerykańskiej w okolice 1,0680. Głównym powodem, dla którego spadały notowania waluty amerykańskiej, są obawy związane z danymi dotyczącymi bezrobocia za sierpień w USA, które mają być podane w piątek. Dolar tracił również na wartości do japońskiego jena. Kurs dolar/jen spadł podczas sesji europejskiej poniżej poziomu 108,80. Obawy przed możliwą interwencją Bank of Japan umożliwiły "zielonemu" odrobienie części strat po otwarciu sesji amerykańskiej - kurs powrócił powyżej 109,00. O 14.45 płacono za euro 1,0675 USD, a za USD 109,10 jena.
JACEK JURCZYŃSKI
BRE Bank SA