W piątek w dalszym ciągu rosły notowania naszej waluty. Odchylenie sięgnęło w ciągu dnia poziomu 2% powyżej parytetu.

Rynek złotego otworzył się w piątek przy odchyleniu na poziomie 1,52%/1,45% powyżej parytetu. Przez większą część sesji przewagę mieli inwestorzy sprzedający dewizy. Spowodowało to wzrost odchylenia w okolice 2,50% powyżej parytetu. Dopiero w tym miejscu pojawili się chętni do kupna większej ilości dewiz, co wywołało spadek odchylenia w okolice 2% powyżej parytetu. Po południu członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Rosati zdementował plotki o mającym nastąpić szybko upłynnieniu złotego. Kurs dolara do złotego poruszał się w ciągu dnia w przedziale 3,9850-4,0550. Narodowy Bank Polski wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 4,0092 zł, a dla euro na 4,2189 zł, co oznacza średnie odchylenie na poziomie 2,20% powyżej parytetu.Na rynku międzynarodowym w poważnych opałach znalazło się euro. W nocy z czwartku na piątek spadło poniżej linii 1,0500. Co prawda, początek sesji europejskiej przyniósł powrót w okolice 1,0530, ale wzrost ten nie trwał zbyt długo. Opublikowanie danych ze Stanów Zjednoczonych o inflacji we wrześniu spowodowało silny wzrost notowań dolara. W kilkanaście sekund kurs euro do dolara powrócił poniżej linii 1,0500 i zatrzymał się w okolicy 1,0460/1,0470. W nocy z czwartku na piątek po długiej nie-obecności pojawił się Bank of Japan, interweniując w obronie słabnącego dolara, którego notowania do jena osiągnęły najniższy poziom od 3 lat. W kilka chwili kurs wzrósł z poziomu 107,60 aż do 109,90. O 16.30 płacono za euro 1,0470 dolara, a za dolara 108,57 jena.

JACEK JURCZYŃSKI

BRE Bank SA