Prywatyzacja TP SA

Prezes Telekomunikacji Polskiej SA Paweł Rzepka nie jest rozczarowany ceną, które oferują inwestorzy za 25-35% akcji TP SA, który wkrótce zamierza sprzedać Ministerstwo Skarbu Państwa. Prezes Telekomunikacji Polskiej SA odniósł się do spekulacji prasowych, mówiących, że inwestorzy są skłonni zapłacić za pakiet 1,8-3 mld USD. Wcześniej szacowano, że wpływy ze sprzedaży pakietu akcji wyniosą 3,5-5 mld USD. Na krótkiej liście firm zainteresowanych kupnem walorów są France Telecom i amerykańska SBC. Żadna z nich nie skomentowała doniesień nt. proponowanej ceny.Według prezesa P. Rzepki, na niższą wycenę TP SA może wpłynąć pogorszenie klimatu inwestycyjnego na rynkach światowych oraz wewnętrzne problemy spółki. Zdaniem prezesa, obaj inwestorzy niepokoją się również zbyt dużym zatrudnieniem w spółce (obecnie zatrudnionych jest w niej 70 tys. ludzi).Wczoraj na fixingu akcje TP SA potaniały o 5,9%, do 22,4 zł. Zdaniem analityków, jedną z przyczyn spadku były obawy inwestorów o konsekwencje utraty pozycji monopolistycznej przez TP SA w połączeniach międzymiastowych, do której dojdzie prawdopodobnie już w połowie 2000 r. na rynkach kapitałowych.Zdaniem analityków, w wyścigu do TP SA większe szanse mają Francuzi, którzy pośrednio są już teraz w spółce (posiadają 33% akcji PTK Centertel). Mimo to - według P. Rzepki - nie należy traktować France Telecom jako "automatycznego zwycięzcy" przetargu. - Obie firmy są w stanie zaspokoić nasze potrzeby - powiedział.

G.B., Reuters