Dwa tygodnie ostrego spadku obniżyło wartość indeksu o ponad 18 proc. i sprowadziło go w pobliże historycznego dna. Potwierdziła się teza sprzed tygodnia, że tak bezproblemowe przełamywanie wsparć jednego po drugim oznacza dalszy poważny spadek. W mijającym tygodniu, już na pierwszej sesji, NIF znalazł się poniżej dołków, które stanowiły bazę do sierpniowych wzrostów. Teraz indeks znajduje się na poziomie historycznego minimum, co przy tak znacznym wyprzedaniu wskaźników stworzy niezły pretekst do spekulacyjnych zakupów dla inwestorów "szukających okazji". Na środowej sesji, wyznaczającej lokalny dołek, średnia SK-15 przecięła od góry SK-45, co dokłada się do negatywnego wizerunku rynku i jednocześnie rozwiewa nadzieje na rychłe zakończenie deprecjacji. MACD znalazł się poniżej swojego wsparcia. Jednocześnie przyjmuje wartość tak odległą od najniższych dla niego w całej historii notowań funduszy, że nie ma co liczyć na zatrzymanie właśnie tutaj. Wskaźniki CCI i Stochastic dryfują w dolnych strefach, ich wygląd może zapowiadać nadchodzące uspokojenie. Osiągnięcie przez Ultimate skrajnie niskiej wartości w środę wzmacnia również tę możliwość. Ewentualna zwyżka będzie miała kłopot z pokonaniem luki bessy, popartej długą czarną świecą z wykresu tygodniowego.

Wojciech Wójcik

DM Instalexport SA Kraków