Rynki zagraniczne
Byki mają kłopoty z dalszym podnoszeniem cen akcji. Indeksy głównych rynków światowych pozostają poniżej poprzednich szczytów hossy i wiele wskazuje na to, że nie będą w stanie ich przełamać. Większość rynków obecnie zniżkuje w kierunku poprzednich dołków, gdzie znajdują się silne strefy wsparcia. Ich ewentualne przełamanie będzie sygnalizowało rozpoczęcie nowego trendu spadkowego wyższego rzędu. Jednak na razie bardziej prawdopodobna wydaje się dalsza kontynuacja trendów horyzontalnych.
To nie był dobry tydzień dla inwestorów. Rynki akcji na całym świecie spadały od poniedziałku do czwartku. Dopiero w piątek nastąpiło pewne odreagowanie zniżki. Jednak nie wpłynęło to na większą zmianę obrazu całego tygodnia, który można określić jako najgorszy od ok. półtora miesiąca.Większość rynków spadła poniżej poziomu poprzedniego dna z początku września i zbliżyła się do jeszcze wcześniejszego minimum z połowy sierpnia. Ten ostatni dołek na globalnym rynku akcji ma spore znaczenie techniczne. Tam na pewno znajduje się mocna bariera popytowa dla spadków, ale jej ewentualne przełamanie w dół może mieć poważne konsekwencje dla dalszej koniunktury na rynkach.Spadek siły relatywnej WGPWCoraz gorzej prezentuje się polski rynek na tle globalnego rynku akcji. Siła relatywna indeksu WIG w stosunku do głównych indeksów europejskich spada od początku sierpnia, a w stosunku do indeksów amerykańskich - od końca czerwca. W obu przypadkach wykres siły relatywnej polskiego rynku przełamał już wzrostowe linie trendów, które obrazowały przewagę naszego rynku w stosunku do giełd światowych od jesieni ubiegłego roku.W obecnej sytuacji bardziej prawdopodobne wydaje się dalsze osłabienie polskiego rynku w stosunku do światowych przeciętnych niż odwrócenie trendów spadkowych siły relatywnej. Jest bardzo prawdopodobne, że ewentualne spadki w Polsce będą silniejsze niż na innych rynkach, a wzrosty będą miały mniejszy zasięg.Sytuacja technicznaGeneralnie można powiedzieć, że sytuacja techniczna światowego rynku akcji w dalszym ciągu się pogarsza. Ten proces jest bardzo stabilny i wyraźny. Niedźwiedzie powoli przejmują kontrolę nad rynkiem, spychając indeksy na coraz niższe poziomy. Na razie dzieje się to bardzo powoli. Niektóre rynki nadal utrzymują się w trendach wzrostowych (np. rynek francuski czy Dow Jones Industrial Average), a inne w tendencjach horyzontalnych (rynek niemiecki, japoński). Jednak w ostatnich miesiącach wyraźnie można dostrzec proces przechodzenia pewnych grup rynków od trendów wzrostowych do horyzontalnych, a innych grup od trendów bocznych do spadkowych. Umacnianie się takich procesów świadczących jednoznacznie o przejmowaniu kontroli przez niedźwiedzie nie wróży dobrze perspektywom ostatniej fali hossy na globalnym rynku akcji. Wydaje się prawdopodobne, że powoli dobiega ona końca.USAPrzy analizie sytuacji rynku amerykańskiego narzuca się jedno spostrzeżenie. Im szersze spektrum rynku obejmuje indeks, tym jego kondycja jest słabsza. I tak indeksy całego rynku, jak np. NYSE Composite, właściwie rozpoczęły już bessę, przełamując wsparcie na poziomie dołków z ostatnich miesięcy. Indeksy obejmujące największą część rynku (S&P 500 i Dow Jones Composite) zmieniły już trendy wyższego rzędu z wzrostowych na horyzontalne, ale nadal pozostają ponad poziomem dołków z maja i sierpnia br. Najmocniej trzyma się indeks Dow Jones Industrial Average, który utrzymuje się w słabym, ale jednak w trendzie wzrostowym.Ciekawa sytuacja techniczna charakteryzuje wykres indeksu DJIA. Indeks przed kilkoma tygodniami opuścił formację kanału wzrostowego, co było pierwszym sygnałem informującym o pogarszającej się koniunkturze na rynku amerykańskim. Zaraz potem DJIA rozpoczął kształtowanie kolejnego kanału trendowego. Nowy kanał jest lekko odchylony w górę i pokazuje, że byki zdołały utrzymać niewielką przewagę nad niedźwiedziami. Jednak niewielkie nachylenie kanału powoduje, że każdy nowy szczyt indeksu nie jest potwierdzany przezylatory, które tworzą silne negatywne dywergencje, pokazujące osłabienie tendencji wzrostowej. Obecnie indeks testuje dolne ograniczenie kanału. Pod koniec tygodnia ukształtowana została świeca z długim dolnym cieniem (prawie formacja młota), sygnalizująca istnienie sporego popytu na poziomie dolnego ograniczenia nowego kanału trendowego. W związku z tym w bardzo krótkim okresie prawdopodobne jest odbicie w górę od tej linii wsparcia. Jednak w nieco dłuższej perspektywie opuszczenie kanału trendowego dołem wydaje się coraz bardziej prawdopodobne. Spadające indeksy obejmujące większą część amerykańskiego rynku oraz negatywne dywergencje na wykresach oscylatorów sygnalizują coraz większą siłę niedźwiedzi na tle powoli słabnących byków.Trochę inaczej wygląda sytuacja techniczna S&P 500 obrazującego koniunkturę na rynkach akcji 500 największych spółek. Ten indeks znajduje się już w trendzie horyzontalnym, a nie wzrostowym i kształtuje coś na kształt formacji głowy i ramion. Jej początek można datować na kwiecień br., a obecnie indeks tworzy prawe ramię formacji. Sygnałem początku bessy będzie ewentualne przełamanie wsparcia na poziomie linii szyi, która obecnie znajduje się na poziomie ok. 1270 pkt.EuropaZdecydowanie pogarsza się także sytuacja na rynkach europejskich. Ostatnia fala wzrostowa zakończyła się poniżej poziomu poprzedniego szczytu. Tym samym hossa rozpoczęta na jesieni ubiegłego roku po raz pierwszy nie była w stanie ustanowić nowego rekordu. Taki sygnał można interpretować jako sygnał zwiększającego się ryzyka inwestowania i pogarszającej się kondycji byków.Dow Jones Euro Stoxx 50 zamieszczony obok na wykresie spadł poniżej poziomu poprzedniego szczytu i poniżej zniżkującej linii trendu opartej na dwóch, z trzech ostatnich, szczytach. Takie naruszenie linii oporu traktuje się jako sygnał słabości rynku. Najbliższe poziomy wsparcia dla spadków tego indeksu to 3700 i 3670 pkt., gdzie ukształtowane zostały dwa ostatnie dołki indeksu.Dość podobnie wygląda sytuacja na wykresie indeksu DAX obrazującego koniunkturę na rynku niemieckim. Indeks tylko na kilka dni przełamał poziom ostatniego lokalnego szczytu, by dość szybko spaść poniżej tego oporu. Naruszenie bariery podażowej często pokazuje zbliżającą się zmianę trendu. Najbliższe wsparcie dla spadków stanowią poprzednie dołki indeksu ukształtowane na poziomie ok. 5200 pkt. Bardzo silne wsparcie dla zniżek indeksu DAX znajduje się również w strefie ok. 5000 pkt. Na tym poziomie uformowane zostały dwa ostatnie średniookresowe dołki notowań w czerwcu i sierpniu br.AzjaTakże rynki azjatyckie są coraz słabsze. Trendy wzrostowe rozpoczęte na jesieni ubiegłego roku są poważnie zagrożone.Indeks Nikkei 225 obrazujący koniunkturę na rynku w Tokio przełamał już długoterminową linię trendu wzrostowego i rozpoczął nową tendencję horyzontalną w strefie 17 000-18 500 pkt. Wsparcie na poziomie 17 000 pkt. jest aktualnie testowane. Jeżeli zostanie przełamane, to bardzo prawdopodobny stanie się spadek Nikkei do ok. 15 500 pkt. Wcześniej silne wsparcie dla spadków indeksu znajduje się na poziomie ok. 16 000 pkt.Także indeks giełdy w Hongkongu nie był w stanie ustanowić nowego rekordu. Zwyżka rynku została powstrzymana poniżej poziomu poprzedniego szczytu z początku lipca. Teraz Hang Seng spada w kierunku poprzednich dołków z maja i sierpnia br., które zostały ukształtowane na poziomie ok. 12 000 pkt. Ewentualny spadek poniżej zaznaczonej na wykresie linii wsparcia łączącej dwa ostatnie średniookresowe dołki spowodowałby pełne ukształtowanie formacji głowy i ramion, która zapowiadałaby ostateczne zakończenie hossy na tym rynku.PodsumowanieByki mają duże problemy z dalszym windowaniem cen akcji na globalnym rynku akcji. Większość indeksów światowych nie jest w stanie ustanowić nowego rekordu i pozostaje poniżej poziomu ostatnich szczytów. Ewentualny spadek indeksów poniżej poziomów poprzednich minimów oznaczałby zakończenie trendów wzrostowych rozpoczętych na jesieni ubiegłego roku.W najbliższym czasie prawdopodobna wydaje się kontynuacja trendów horyzontalnych na najważniejszych rynkach akcji. Dopiero przełamanie poprzedniego dna lub szczytu może pomóc określić, jaki będzie kierunek przyszłej tendencji. Na razie indeksy powinny pozostawać w fazie stabilizacji. Jednak jej zakończenie może przyjść szybko i niespodziewanie. Na razie bardziej prawdopodobne w średnim okresie wydaje się wejście w nowe trendy spadkowe po wybiciu z obecnej fazy konsolidacji.
Piotr Wąsowski