W oczekiwaniu na decyzję RPP
W kolejnych dniach poprzedzających dzisiejsze posiedzenie RPP punkty zyskiwali bądź stawiający na utrzymanie podstawowych stóp procentowych na dotychczasowym poziomie, bądź przewidujący ich podwyższenie. Głównym argumentem przemawiającym za zaniechaniem podwyżki stopy procentowej jest powolne wychodzenie gospodarki z głębokiego osłabienia wzrostu gospodarczego. Poprawa tempa wzrostu produkcji sprzedanej w przemyśle i budownictwie w sierpniu, nawet jeśli zostanie znacznie wzmocniona, nie umożliwi osiągnięcia wzrostu gospodarczego założonego w tegorocznej ustawie budżetowej. Stopa procentowa nie powinna być hamulcem w wychodzeniu z dołka. Najlepiej byłoby, gdyby zgodnie z wcześniejszymi założeniami można było ją w IV kw. obniżyć.Do niedawna jeszcze wydawało się, że będzie to możliwe. Wzrost cen konsumpcyjnych w sierpniu o 0,6% zachwiał trochę prognozami, ale jak dotychczas ich korekty są względnie umiarkowane. Jeśli nawet w końcu br. okaże się, że średnioroczny wskaźnik wzrostu cen wyniesie nie 6,7%, jak prognozuje MF, ale 7-7,2%, to będzie to o 1,3-1,5 pkt. proc. mniej w porównaniu z założeniami ustawy budżetowej na br. Oczywiście, pewne podwyższenie prognozowanych cen oznacza ograniczenie i opóźnienie decyzji obniżających stopy procentowe.Podobnie z wrześniowym osłabieniem złotego. Potencjał spadkowy wyczerpał się po informacji o zamiarze przeznaczenia części przychodów z prywatyzacji na pokrycie deficytu finansów publicznych. Wielu ekspertów przewiduje, że w nadchodzącym roku kurs dolara niejednokrotnie osiągnie poziom poniżej 4 zł. Myślę, że jeśli nawet tak, to będą to krótkie chwile i może on sięgać 4,3 zł. Przed głębszym spadkiem kursu złotego poza przychodami z prywatyzacji powinno chronić oczekiwane zmniejszenie spadku wpływów z eksportu. Niektórzy zastanawiają się, czy na dzisiejszym posiedzeniu RPP upłynni złotego, to znaczy zrezygnuje ze współczynnika miesięcznej dewaluacji parytetu o 0,3% i założenia, że utrzymany jest korytarz tzw. dopuszczalnych odchyleń od tego parytetu. Myślę, że jeśli podejmie jakieś decyzje w tym obszarze, to nie będzie to miało dużego znaczenia praktycznego. Faktycznie kurs złotego zmieniał się pod wpływem innych czynników niż oficjalny parytet, a obecna nerwowość na rynku walutowym nie skłania chyba do dolewania oliwy do ognia.Ważniejsza jest sprawa stopy procentowej i zachowania się kredytów i depozytów. To prawda, że kredyty dla osób prywatnych zwiększały się w ostatnich miesiącach w dość wysokim tempie, ale nie było to tempo zawrotne i jak się wydaje nie zwiększa się z tego powodu nadwyżka tempa wzrostu popytu krajowego nad tempem wzrostu PKB.W sierpniu RPP ostrzegła rząd, że podniesie stopę procentową, jeśli będzie się utrzymywała zła sytuacja w finansach publicznych. To, co się dzieje w ZUS i innych funduszach celowych oraz finansach samorządowych, rzeczywiście wymaga interwencji, ale nie tyle monetarnej, ile administracyjnej. Przewidując w projekcie ustawy budżetowej na 2000 r. w końcu br. nieznaczne podwyższenie stopy procentowej, MF postawiło RPP w dość niezręcznej sytuacji. RPP nie oczekiwała przecież od rządu samobiczowania, ale rzetelnego porządkowania polityki gospodarczej i finansowej. RPP nie chodziło o to, żeby rząd przyjął do wiadomości podwyższenie stopy procentowej, ale o zupełnie coś innego.
MAREK MISIAK