Zwierciadło polskiego przemysłu
Sytuacja na giełdzie od dłuższego czasu jest zła, o czym świadczy zachowanie głównego indeksu giełdowego. Szczególnie drastyczna przecena nastąpiła jednak na rynku narodowych funduszy inwestycyjnych. W piątek NIF spadł o 5,6%, osiągając poziom poniżej 50 pkt., a 10 funduszy zanotowało roczne minima cenowe.
Spadki NIF są głębsze niż WIG-u. Wartość indeksu rynku narodowych funduszy inwestycyjnych wyniosła w piątek zaledwie 49,2 pkt. Po raz kolejny w ostatnim czasie NIF zanotował więc roczne minimum. Ruchy indeksu odzwierciedlają przecenę akcji wszystkich funduszy. Nie ma NFI, którego kurs - wbrew tendencjom na rynku - wzrósłby w ostatnich dniach. Niejednakowa jest tylko skala spadków.Dlaczego korekta na rynku NFI jest głębsza niż w przypadku WIG-u? - Jest to o tyle dziwne, że wartość funduszy zbliża się do "twardego" dna, a więc poziomu wyznaczonego przez wartość gotówki, czy - szerzej - środków płynnych netto. Jakość przedsiębiorstw w portfelach funduszy jest niższa niż średnia jakość firm z rynku podstawowego. W sytuacji gdy koniunktura gospodarcza jest słaba, w tej grupie firm lepiej widać procesy zachodzące w gospodarce. Innymi słowy, zachowanie NIF lepiej niż sytuacja na rynku podstawowym (zdominowanym przez banki, telekomunikację i software) odzwierciedla kondycję polskiego przemysłu - powiedział PARKIETOWI Wojciech Białek z SEB TFI.Jego zdaniem, sytuacja długoterminowa indeksu nie zmieniła się. Od co najmniej dwóch lat NIF znajduje się w trendzie spadkowym. Czy trend może się zmienić? - Można żartobliwie powiedzieć, że w jednej z opublikowanych ostatnio książek podano kryteria inwestowania w akcje w sytuacji depresji. Zdarza się bowiem wówczas, że ceny akcji spadają poniżej poziomu wyznaczonego przez wartość majątku obrotowego netto spółki. Także na rynku NFI może to być jedno z kryteriów inwestycyjnych. Myślę, że w przypadku niektórych NFI można już dostrzec objawy akumulowania akcji, a w każdym razie fundusze te - jak np. Octava - są wyceniane wyżej niż inne - dodał.Zdaniem Macieja Wewiórskiego z Wood&Company, "twarde" dno może być jednak dopiero na poziomie 20 zł, a więc ceny sprzedaży świadectw udziałowych. Uważa on, że głębokość spadków NIF-u może wynikać z rozczarowania, jakie odczuwa wielu inwestorów, oceniając tempo sprzedaży przez fundusze należących do nich aktywów. Mniej spadają kursy tych funduszy, które są w tym procesie zaawansowane.- Zmiana sytuacji na rynku NFI będzie możliwa wówczas, kiedy Skarb Państwa przestanie, tak jak to zapowiadał dawniej, blokować decyzje funduszy, skoro pojawili się w nich prywatni akcjonariusze. Nie zanosi się jednak, by nastąpiło to w najbliższym czasie - twierdzi Maciej Wewiórski.Przedstawiciele funduszy podkreślają, że spadki NIF to konsekwencja zdecydowanego pogorszenia się koniunktury na rynku jako całości. Dlaczego spadki na rynku NFI są głębsze? - Wynika to być może z faktu, że w funduszach, poza grupą stabilnych inwestorów, związanych często z firmami zarządzającymi, znajdują się akcjonariusze, którzy obecnie uciekają z NFI, obawiając się, że przyrost wartości akcji funduszy w przyszłości nie będzie dla nich satysfakcjonujący. Do tego dochodzą wątpliwości co do terminu działania funduszy, ich opodatkowania oraz wiele innych - powiedział PARKIETOWI Marek Górski, wiceprezes BRE/Cresco Management, firmy zarządzającej majątkiem trzech narodowych funduszy inwestycyjnych.
Krzysztof Jedlak