Impuls z Wall Street ograniczyły negatywne czynniki lokalne
Mimo wyraźnej środowej zwyżki Dow Jonesa, wczoraj środkowoeuropejscy inwestorzy nie wykazywali dużej skłonności do zakupów akcji. W niewielkim stopniu wzrósł budapeszteński BUX, spadł zaś praski PX 50. W Moskwie znów zanotowano bardzo niskie obroty.
BudapesztSilna zwyżka Dow Jonesa dzień wcześniej zachęciła w czwartek uczestników giełdy węgierskiej do kupowania akcji. Wskaźnik BUX zyskał 0,89% i zakończył dzień na poziomie 6724,05 pkt., jednak rozmiary wzrostu ograniczyły obawy związane ze stanem węgierskiego budżetu. Minister finansów Zsigmond Jarai poinformował bowiem, że już we wrześniu deficyt sektora publicznego osiągnął poziom zakładany na cały 1999 r. - Myślę, że wśród inwestorów z zagranicy rosną także obawy przed pojawieniem się w Europie Środkowej problemów komputerowych związanych z 2000 r. - powiedział agencji Reutera Peter Nagy, makler z Postabank Securities. - Wprawdzie, w mojej opinii, Węgry są do tego dobrze przygotowane, jednak zachodni inwestorzy postrzegają nasz region jako jedną całość - dodał. Wczoraj dużym zainteresowaniem cieszyły się walory koncernu branży chemicznej TVK. Powróciły bowiem spekulacje na temat przejęcia części udziałów tej spółki przez koncern petrochemiczny MOL. Zdrożały również walory firmy produkującej artykuły wyposażenia wnętrz Graboplast, która zamierza zwiększyć sprzedaż swoich wyrobów na rynkach zachodnioeuropejskich, by zrekompensować straty poniesione w krajach byłego ZSRR w następstwie kryzysu rosyjskiego.PragaWyprzedaż walorów spółki telekomunikacyjnej Ceske Radiokomunikace była głównym powodem wczorajszego spadku praskiego wskaźnika PX 50. Stracił on 0,77% i zakończył dzień na poziomie 501,0 pkt. - Trudno powiedzieć, jak w najbliższym czasie zachowają się akcje Radiokomunikace, ponieważ brakuje czynników fundamentalnych dotyczących tej spółki - powiedziała agencji Reutera Dana Bebrowa, makler z biura Patria Finance. Rynek prawie zupełnie zignorował decyzje EBC i Banku Anglii w sprawie stóp procentowych oraz interwencję czeskiego banku centralnego w obronie korony. Dużym zainteresowaniem cieszyły się akcje browaru Pivovar Radegast na wieść o tym, że chce go kupić południowoafrykański SAB. Drożały również walory instytucji finansowych, takich jak Komercni Banka i Ceska Sporitelna. Maklerzy spodziewają się, że duża aktywność inwestorów utrzyma się również dziś, ponieważ rano ma zostać opublikowanych kilka ważnych czeskich wskaźników makroekonomicznych.MoskwaKolejna niemrawa sesja miała miejsce w czwartek w Moskwie. Wprawdzie wskaźnik RTS wzrósł o 1,34%, do 89,34 pkt., jednak znów przy bardzo niskich obrotach. - Jeden dzień w górę, drugi w dół, taki jest scenariusz ostatnich notowań na giełdzie moskiewskiej. Trudno jednak o inny przy tak małej aktywności inwestorów - powiedział Reutersowi jeden z zachodnich maklerów działających na moskiewskiej giełdzie. Jego zdaniem, od inwestowania na rynku skutecznie odstraszają walki w Czeczenii i brak stabilizacji na scenie politycznej przed grudniowymi wyborami parlamentarnymi. Inwestorzy czekają na jakiś impuls, który być może pojawi się na kilka tygodni przez wyborami. Wczoraj drożały przede wszystkim akcje spółek naftowych - Surgutnieftiegaz i Łukoil, którym sprzyjają wysokie ceny ropy na świecie.
Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI