Reprywatyzacja

Z rządowego projektu ustawy reprywatyzacyjnej wynika, że bony, które otrzymają byli właściciele, nie będą przedmiotem obrotu. Poseł UW Janusz Lewandowski powiedział wczoraj PARKIETOWI, że opowiada się za możliwością zamieniania bonów na jednostki uczestnictwa w Funduszu Inwestycyjnym Bonów Reprywatyzacyjnych (FIBR). Z projektu ustawy wynika, że FIBR będzie działał na podobnych zasadach jak otwarte fundusze inwestycyjne. Fundusz za bony będzie nabywał od Skarbu Państwa akcje i udziały przeznaczone na realizację reprywatyzacji. Początkowo będą to akcje znajdujące się w rezerwie na cele reprywatyzacyjne (tworzonej od 1993 r.) oraz 5% akcji Skarbu Państwa w spółkach prywatyzowanych poprzez NFI. Później ma to być 15% akcji lub udziałów prywatyzowanych spółek.- Byli właściciele tak naprawdę żądają gotówki. Podobnie było z uczestnikami programu NFI i będzie z osobami ze sfery budżetowej, którym należą się rekompensaty. Dlatego wywłaszczonym należy stworzyć możliwość gromadzenia jednostek uczestnictwa, natomiast nie powinni oni być wystawieni na ryzyko samodzielnej gry kapitałowej - twierdzi J. Lewandowski. Jedyny wyjątek, kiedy bony reprywatyzacyjne nie będą mogły trafiać do FIBR, dotyczy byłych właścicieli lasów. Rząd proponuje, by w zamian za bony dostawali oni rentę leśną. - Mam nadzieję, że wysokość tej renty będzie nie mniejsza niż korzyści, jakie otrzymają byli właściciele innych składników majątkowych. W przeciwnym razie, należy się zastanowić, czy z przedsiębiorstwa Lasy Państwowe nie utworzyć spółki akcyjnej, w której Skarb Państwa miałby 80% akcji, a byli właściciele 20% - powiedział wczoraj poseł AWS Bronisław Komorowski.Politycy AWS i UW odrzucają pomysł opozycji, by w sprawie reprywatyzacji przeprowadzić referendum. Nie wierzą, by lewica mogła zaproponować głosującym uczciwe pytanie, skoro liczni posłowie SLD i PSL mówią, że wraz z reprywatyzacją wrócą przedwojenni obszarnicy i kapitaliści. - Ta reprywatyzacja ma bardzo ograniczony charakter. Byli właściciele dostaną 50% majątków, a biorąc pod uwagę podatek spadkowy, tylko 40%. Z tego, co proponuje rząd, bardzo niezadowolone jest przecież środowisko właścicieli nieruchomości - argumentuje J. Lewandowski. I dodaje, że żadne referendum nie przekreśli roszczeń wywłaszczonych, a tylko popchnie ich do dochodzenia swoich praw na drodze sądowej.W projekcie ustawy reprywatyzacyjnej zaproponowano, by zwrot majątku w naturze nie był możliwy, gdy jest on przedmiotem umowy użytkowania wieczystego, której stroną jest osoba fizyczna. Inne poważne zastrzeżenia, to sytuacja, gdy na podlegającej reprywatyzacji nieruchomości wzniesiono obiekty o wartości przewyższającej wartość nieruchomości, gdy w planach zagospodarowania przeznaczono ją na cele publiczne i gdy ma one szczególne znaczenie dla kultury narodowej.

JACEK BRZESKI