Fuzja PGF z Biomedic i Urtiką

Prawdopodobnie do końca roku zakończy się proces fuzji PGF z firmami Biomedici Urtica. Prospekt w związku z emisjami połączeniowymi jest już w Komisji.

- Prospekt emisyjny przygotowany w związku z fuzją jest już w KPWiG. Wykreślenie Urtiki i Biomedic z rejestrów powinno nastąpić z końcem grudnia br. - powiedział PARKIETOWI Wojciech Rosicki z Polskiej Grupy Farmaceutycznej.Biomedic jest firmą zajmującą się głównie dostawami leków do aptek. Dostawy do szpitali i innych hurtowni w ciągu ostatnich trzech lat miały charakter marginalny. Spółka, która oferuje obecnie ok. 10 tys. produktów, główną bazę magazynową posiada w Kielcach. Największy udział w rynku (9-13%) firma ma na terenie dawnych województw: kieleckiego, radomskiego i tarnobrzeskiego. Od 5 do 9% udziału w rynku spółka ma w dawnych województwach: piotrkowskim, skierniewickim, tarnowskim i częstochowskim. - Naszymi największymi konkurentami są firmy Farmacol, Prosper oraz Cormay - powiedział PARKIETOWI Adam Zyguła, prezes Biomedic. Przed fuzją z PGF spółka współpracowała z około 300 dostawcami. Mniej więcej 50-proc. udział w dostawach mają krajowi producenci. Spośród pozostałych źródeł zaopatrzenia największe znaczenie miały składy celne Orfe, Farmacolu i Centrali Farmaceutycznej Cefarm (4-10% każdy). - Strategia budowania grupy przewiduje w najbliższym roku eliminowanie zaopatrzenia w tych firmach na korzyść bezpośrednich zakupów przez PGF. Ma to na celu koncentrację popytu i wykorzystanie efektu skali - twierdzi prezes Zyguła. Według stanu na koniec września br. Biomedic posiadał kapitał własny w wysokości 6,9 mln zł. Zadłużenie z tytułu kredytów wynosiło 2,8 mln zł. Po trzech kwartałach br. firma zrealizowała przychody ze sprzedaży na poziomie 128,4 mln zł i osiągnęła zysk netto na poziomie 818,1 tys. zł.Całkowicie odmienną firmą jest wrocławska Urtica. Spółka ta koncentruje się na zaopatrywaniu szpitali i w tym segmencie posiadała w ubiegłym roku 12-15% rynku i zaopatrywała ok. 70% placówek w naszym kraju. Kolejną firmą na rynku jest należący do Polfy Tarchomin Ryfarm, który kontroluje ok. 4% rynku. Dostawą do szpitali zajmują się też Cefarmy. - Dostawa do szpitali jest specyficzną działalnością. Dostarczanych jest tu jedynie ok. 2 tys. pozycji, jednak w praktyce liczy się tylko kilkaset stosowanych wyłącznie w lecznictwie zamkniętym - wyjaśnia Krzysztof Wojtas, prezes Urtiki. Dostawą do szpitali bardzo zainteresowane są duże koncerny farmaceutyczne, które sprzedaż tę traktują jako element polityki marketingowej. - W związku z tym mogliśmy wynegocjować korzystniejsze warunki zaopatrzenia, w tym dłuższe terminy płatności - stwierdził prezes Wojtas. Według jego szacunków, w 1998 r. rynek szpitalny stanowił ok. 12% całkowitego rynku farmaceutycznego. Prezes Urtiki zapewnia, że firma nie ma większych problemów ze ściąganiem należności (w 1998 r. cykl rotacji należności wynosił ok. 77 dni). Spółka osiągnęła to stosując m.in. odpowiednią politykę rabatów (szybsza zapłata - większy upust). Nie oznacza to jednak, iż problemów z należnościami nie ma. Urtika rozwiązała je jednak przeprowadzając wspólnie z BRE pierwszy na naszym rynku program sekurytyzacji.Kapitał własny Urtiki na koniec września wynosił 20,7 mln zł. Po dziewięciu miesiącach br. firma wypracowała 130,9 mln zł przychodów i 131,2 tys. zysku brutto. Niski zysk spółka tłumaczy amortyzacją wartości firmy oraz nieuwzględnieniem należności odsetkowych od Skarbu Państwa. Przedstawiane w lipcu br. plany finansowe Urtiki na ten rok zakładały 220 mln zł przychodów i 4 mln zł zysku.PGF jest obecnie największą grupą zajmującą się hurtową dystrybucją farmaceutyków. Jej łączny udział w rynku przekracza 20% (uwzględniając fuzję).

GRZEGORZ DRÓŻDŻ