Listopad na rynku
Listopad przyniósł zmianę trendu na głównym parkiecie warszawskiej giełdy. Przed dwoma tygodniami WIG wybił się z konsolidacji w górę, kończąc miesiąc po 4,4-proc. wzroście na poziomie 15 668,9 pkt. Zadebiutowały akcje PKN. Kapitalizacja spółki wynosi 9,2 mld zł, co daje jej drugie miejsce na giełdzie, po TP SA. Na rynku międzybankowym dolar osiągnął 4,36 zł i był to najwyższy kurs amerykańskiej waluty od czasu denominacji złotego.
Dobrej koniunkturze na polskim rynku sprzyjała hossa na najważniejszych giełdach świata. Wprawdzie w dalszym ciągu jesteśmy znacznie słabsi, bo w czasie, kiedy wiele indeksów notuje najwyższe wartości w historii, my od dwóch lat nie możemy wybić się z trendu bocznego, jednak udało się odrobić przynajmniej część strat. Jeśli dobra koniunktura utrzyma się, to w najbliższych miesiącach WIG będzie próbował pokonać szczyt znajdujący się na poziomie 18 575 pkt. Niestety, w dalszym ciągu na bardzo niskim poziomie utrzymują się obroty. W listopadzie w czasie fixingu właściciela zmieniły walory za 2,9 mld zł, z czego 466 mln zł przypadło na notowany zaledwie przez trzy sesje PKN. Zresztą ożywienie, jakie zapanowało na rynku po debiucie koncernu, może okazać się krótkotrwałe. Tak przynajmniej było w przypadku innych dużych ofert - po wejściu na giełdę Handlowego, KGHM, Pekao czy TP SA.Banki, TP SA i Optimusna czeleDobrą koniunkturę na rynku podstawowym napędzały przede wszystkim banki i spółki z branży teleinformatycznej, czyli Telekomunikacja i Optimus. Indeks WIG20, mierzący koniunkturę wśród największych firm, zyskał 5,96%, osiągając 1517,3 pkt. Dość znaczna w sumie różnica pomiędzy WIG a WIG20 na korzyść tego drugiego indeksu wynika z innej konstrukcji tych wskaźników. Największy udział w WIG20 mają BIG--BG i Handlowy, a kurs pierwszego z banków zyskał w listopadzie prawie 20 proc. W rankingu indeksu dużych spółek uwzględniana jest zarówno kapitalizacja, jak i wartość obrotów. Problem w tym, że dużą wartość wymiana na BIG-BG miała w pierwszym kwartale br., a przez kolejne trzy miesiące utrzymywała się jeszcze na przyzwoitym poziomie. Jednak już w lipcu wolumen drastycznie spadł, co nie przeszkadza bankowi mieć ponad 13-proc. udziału w WIG20, pomimo że ani nie jest najaktywniejszym walorem, ani nie posiada największej kapitalizacji. W każdym razie listopad był bardzo udany dla posiadaczy akcji BIG--BG, których kurs po raz pierwszy w historii przekroczył 10 zł. Wpływ na prawie 20-proc. zwyżkę notowań mógł mieć zakup 10 proc. akcji PZU, a także informacja o planowanej sprzedaży akcji Polkomtela, co korzystnie wpłynie na zysk banku. Mające największy udział w WIG walory TP SA (indeks uwzględniający tylko kapitalizację) zyskały na wartości 7,5 proc., kończąc miesiąc na poziomie 23 zł. Spośród blue chips bardzo dobrze wypadło Pekao, którego akcje podrożały prawie o 16 proc., a także Optimus i Świecie - posiadacze tych papierów mogli zarobić po ok. 17 proc. Wpadka Elektrimu,sukces PażuraWzrost indeksów został w znacznym stopniu ograniczony przez bardzo słabą postawę Elektrimu. Kiedy na początku miesiąca spółka poinformowała o 209 mln zł strat po III kwartale, a także niekorzystnym fragmencie umowy spółki PTC, dzięki któremu Elektrim może być zmuszony do sprzedaży udziałów w tej firmie po wartości bilansowej, kurs poszybował w dół. Osiągnięty 8 listopada poziom 25,9 zł był najniższy od maja 1995 roku. Na kolejnych sesjach, kiedy pojawiły się pogłoski o możliwości przejęcia kontroli nad Elekrimem przez Deutsche Telekom, notowania warszawskiego holdingu nieco wzrosły, ale i tak w perspektywie miesiąca kurs akcji stracił 12,9 proc. Dało to spółce 6. od końca miejsce w miesięcznej stopie zwrotu. PKN "zaliczył" na razie dwa niewielkie spadki, co jednak nie miało wpływu na wartość indeksów, ponieważ spółka nie znalazła się na razie w składzie żadnego z nich.Najwięcej można było zarobić na akcjach Pażura, który zadebiutował na giełdzie przed pięcioma sesjami, co nie przeszkodziło walrom spółki zyskać 42,9 proc. Duże wzrosty odnotowały także papiery Ferrum i Boryszewa - odpowiednio 36,5 i 30,6 proc. Na drugim biegunie znalazły się również walory debiutanta. Kurs Polleny Ewy spadł od pierwszego notowania niemal o 30 proc. Niewiele lepiej radzi sobie Centrozap, który na giełdzie pojawił się pod koniec września. Podobnie jak we wrześniu i październiku, na samym końcu miesięcznej stopy zwrotu znalazła się Polisa.Drugi miesiąc z rzędu, utrzymuje się trend boczny na rynku NFI. Indeks NIF ustanowił historyczne minimum na poziomie 46,9 pkt., ale dość szybko zdołał powrócić powyżej 50 pkt., kończąc miesiąc 1,7 pkt. ponad tą wartością. Bardzo dobra koniunktura utrzymuje się na akcjach NFI im. E. Kwiatkowskiego, które posiadaczom dały zarobić 17,8 proc.Płynny rynek kontraktów terminowychPonad 12% wzrosły notowania kontraktów terminowych na WIG20. Oznacza to, że inwestorzy grający zgodnie z trendem mogli zarobić prawie 100%. Rynek ten w dalszym ciągu utrzymuje wysoką płynność. Wprawdzie wolumen był o niecałe 10 proc. niższy niż w październiku, ale i tak przekroczył 30 tys. sztuk, co jest drugim wynikiem w historii. Po raz pierwszy liczba otwartych pozycji przekroczyła 5 tys.Spory wokół ustawy podatkowej, a przede wszystkim spekulacje na temat odejścia z rządu wicepremiera Balcerowicza, niekorzystnie odbiły się na notowaniach naszej waluty. Na początku miesiąca za dolara trzeba było zapłacić na rynku międzybankowym nawet 4,36 zł, co jest najwyższym kursem w historii od czasu denominacji złotego. Generalnie rynek walutowy był w listopadzie bardzo niestabilny, co znacznie zwiększyło ryzyko dla graczy inwestujących na rynku futures, ale pozwoliło też na znaczne zyski w bardzo krótkim terminie. Wczoraj za jednego dolara trzeba było zapłacić 4,28 zł, czyli o 7 groszy więcej niż w ostatnim dniu października.
TOMASZ JÓŹWIK