Popyt ośmielił ceny

Aktualizacja: 06.02.2017 02:57 Publikacja: 04.12.1999 09:50

Makrotydzień

Deficyt obrotów bieżących w październiku br. wyniósł 794 mln USD i był o 353 mln USD mniejszy niż we wrześniu. Deficyt 10-miesięczny zbliżył się jednak do 8,8 mld USD, co oznacza, że był prawie 2 razy większy niż w tym samym okresie w 1998 r. W skali ostatnich 12 miesięcy niedobór na rachunku bieżącym prawdopodobnie przekroczył 7% PKB. Ten ostatni wskaźnik powinien jednak poprawić się po listopadzie i grudniu (do około 6,7%), gdyż NBP odnotowuje dobre tendencje w naszym handlu zagranicznym. W październiku deficyt w oficjalnym handlu wyniósł 1,1 mld USD, podczas gdy miesiąc wcześniej - 1,3 mld USD. Poprawę o 200 mln USD zawdzięczamy wzrostowi eksportu. W październiku sprzedaż polskich towarów i usług za granicą była największa od marca br.Kiedy w połowie listopada Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy procentowe, argumentowała, że nie ma pewności, czy jesienny wzrost produkcji przemysłowej powędrował na rynek krajowy czy zagraniczny. Dziś wiadomo, że to, co fabryki dodatkowo produkują, trafia w dużej części do odbiorców w innych krajach. Ta informacja powinna uspokoić wszystkich obawiających się, że zanadto ożywił się popyt wewnętrzny "dokarmiany" przez kredyty konsumpcyjne. Ceną za ożywienie koniunktury jest natomiast poważny wzrost inflacji. Popyt ośmielił ceny. Inflacja uśpiona od połowy 1998 r. do połowy 1999 r. znów nie chce być jednocyfrowa. Ministerstwo Finansów przyznaje, że pod koniec 1999 r. może podskoczyć do 9,6%.Rating dla Polski przyznawany przez agencję Fitch IBCA nie zmienił się. Nadal nasz dług długoterminowy w walutach obcych jest oceniany na BBB+, długoterminowy w złotych na A+, a krótkoterminowy w walutach obcych na F2. Ocen nie pogorszono, choć w ostatnich tygodniach świat finansowy był zaniepokojony polskimi wstrząsami gospodarczymi i politycznymi. Fitch IBCA jest zdania, że choć krótkookresowe perspektywy ekonomiczne naszego kraju nie są zbyt dobre, to średniookresowe dużo lepsze. Podkreśla, że bilans płatniczy jest poprawiany przez bezpośrednie inwestycje zagraniczne, a eksport zwiększa się dzięki osłabieniu złotego i poprawie koniunktury w Europie Zachodniej. Za gwarancję utrzymania stabilnej sytuacji gospodarczej uznano prowadzenie w 2000 r. twardej polityki fiskalnej nie prowokującej kolejnej podwyżki stóp procentowych. nNajnowsza decyzja rządu, by deficyt budżetowy w 2000 r. podwyższyć z 1,9% PKB do 2,3%, nie wychodzi naprzeciw postulatom zachodnich analityków. Pytanie, na ile skuteczny okaże się argument Leszka Balcerowicza, że dodatkowe wydatki (2,7 mld zł) trafią do II filara systemu emerytalnego i będą inwestowane, a nie przejadane.

JACEK BRZESKI

Mirosław Gronicki

Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych

Było:Rządowe zmiany założeń makroekonomicznych w projekcie budżetu na przyszły rok są niekonsekwentne. Poprawiono kilka liczb, ale pozostawiono inflację średnioroczną w wysokości 5,7%. Uważam, że osiągnięcie tego wskaźnika jest niemożliwe choćby dlatego, że na ceny w 2000 r. będzie mieć duży wpływ tzw. inflacja przechodząca z poprzedniego roku. Przewiduję, że w 2000 r. średnioroczny wzrost cen wyniesie 8,1%.Najbardziej cieszy, że październikowy deficyt na rachunku bieżącym był mniejszy niż w tym samym miesiącu przed rokiem. Podobnie było we wrześniu. Wyraźna staje się tendencja wzrostu eksportu.Będzie:Złoty wzmocni się. Ustąpiły bowiem wszystkie przyczyny, które mogłyby zachwiać rynkiem finansowym. Najbliższy powód, by się niepokoić, może pojawić się w połowie grudnia. Wtedy Główny Urząd Statystyczny poda wielkość listopadowej inflacji. Jeśli będzie ona większa od najnowszych szacunków Ministerstwa Finansów (0,9%), to złoty może osłabnąć.

Opr. B.J.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024