Konflikt w Czeczenii negatywnie wpływa na rosyjską giełdę

Zaostrzenie stosunków politycznych między Rosją a Zachodem, związane z konfliktem zbrojnym w Czeczenii, wywarło wczoraj negatywny wpływ na przebieg sesji na rynku moskiewskim, gdzie indeks RTS stracił aż 4,24%. Również w Budapeszcie przeważały spadki, natomiast dzięki popytowi na walory Komercni Banka wzrósł praski PX 50.

BudapesztWtorkowa sesja na parkiecie budapeszteńskim przebiegła pod znakiem spadków. Wskaźnik BUX obniżył się o 0,58% do 7921,80 pkt., a analitycy tłumaczyli to skłonnością do realizacji zysków po osiągnięciu przez wskaźnik najwyższego poziomu od 18 miesięcy. Ponadto negatywnie na notowania wpłynął poniedziałkowy spadek Dow Jonesa i jego kontynuacja na początku sesji wtorkowej oraz przekonanie, że węgierski bank centralny podczas najbliższego posiedzenia nie zdecyduje się na obniżenie po raz siódmy w tym roku oprocentowania. Eksperci spodziewają się bowiem wzrostu w grudniu inflacji na Węgrzech, związanego z wysokimi cenami ropy naftowej na świecie oraz większymi wydatkami konsumpcyjnymi przed zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia.PragaWczoraj na praskiej giełdzie papierów wartościowych nadal dominował obrót walorami instytucji finansowych, a w szczególności banku Komercni. Wzrost jego notowań aż o 4,5% był głównym powodem, dla którego główny czeski indeks PX 50 zdołał zamknąć się o 0,4% wyżej niż w poniedziałek, na poziomie 476,1 pkt. Zainteresowanie walorami Komercni wiązało się wciąż z zapowiedzianą na 20 grudnia nową emisją praw poboru akcji. - Szczególnie w drugiej połowie sesji kilku dużych inwestorów kupowało walory tej spółki - podkreślił w rozmowie z Reutersem Richard Skacel, makler z Raiffeisen Capital&Investments. Kurs akcji innej czeskiej instytucji finansowej - Ceska Sporitelna - podniósł się wczoraj o 0,4%. MoskwaWe wtorek na rynku rosyjskim w centrum zainteresowania inwestorów znalazły się czynniki o charakterze politycznym. Ultimatum armii rosyjskiej do mieszkańców stolicy Czeczenii Groznego, aby do soboty opuścili miasto, spotkało się z bardzo ostrą krytyką ze strony zachodnich polityków, którzy wydali w tej sprawie oświadczenie. Obawy, że w efekcie dojdzie do dalszego zaostrzenia stosunków politycznych między Rosją a Zachodem, pobudziły więc wczoraj wyprzedaż akcji, szczególnie przez inwestorów z zagranicy. W tych okolicznościach wskaźnik RTS spadł aż o 4,24% i zakończył dzień na poziomie 113,14 pkt. - Myślę jednak, że dominującym impulsem na rynku była chęć do realizacji zysków, ponieważ ceny akcji są teraz wysokie. Nie wydaje mi się, żeby coś bardzo złego wydarzyło się na rynku - powiedział agencji Reutera Andriej Kukk, główny makler z moskiewskiego biura IBG NIKOil. - Jednak jeśli politycy zachodni będą wydawać kolejne oświadczenia, wówczas na giełdzie może pojawić się reakcja łańcuchowa i akcje mogą stanieć nawet o 20% - dodał. Z kolei zdaniem Aleksandra Fonarkowa z Fleming UCB, dodatkowym negatywnym czynnikiem, który zachęcał inwestorów do pozbywania się akcji, była zapowiedź dokonania przez ministerstwo finansów do 15 grudnia przetargu na papiery wartościowe warte 10 mld rubli (737 mln USD), co ma zrekompensować brak pomocy finansowej ze strony MFW.

Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI