NIK o problemie roku 2000

Większość ministerstw i urzędów administracji centralnej przygotowała się do problemu roku 2000 - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Najgorzej wypadło Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Urząd Wojewódzki w Lublinie. Do najlepiej przygotowanych instytucji należą KPWiG oraz NBP.

Resort rolnictwa nie przeprowadził inwentaryzacji sprzętu komputerowego i oprogramowania, nie zrobił też żadnych "testów odpornościowych" ani analizy ryzyka. W ministerstwie nie ma osoby odpowiedzialnej za problem roku 2000, jest za to plan awaryjny. Takiego planu nie mają MSWiA, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, GUS i ZUS. Nie opracowano go też w PKO BP, TP SA, PKP, Portach Lotniczych, Poczcie Polskiej i w Głównym Urzędzie Ceł. Niedociągnięcia, jakie zauważyli kontrolerzy NIK, to m.in. brak dostatecznego monitoringu zagrożeń, jakie niesie ze sobą 1 stycznia 2000 r. Jako przykład NIK podaje branżę energetyczną. Jak napisano w raporcie, "istnieje niebezpieczeństwo, że przed końcem 1999 r. nie zostaną ostatecznie zdefiniowane kluczowe zagrożenia w tym sektorze".Do nieprzygotowanych należą samorządy. - Być może w samorządach komputeryzacja nie odgrywa dużej roli i dramatu nie będzie, ale faktem jest, że gminy i powiaty bagatelizują problem - mówi Janusz Wojciechowski, prezes NIK. Jego zdaniem, instytucje centralne wzięły jednak sobie do serca wnioski z poprzedniej, wiosennej kontroli. - Postęp jest znaczny. Urzędy przygotowują się do problemu roku 2000. Być może dziś stan przygotowań jest lepszy niż w październiku, gdy przeprowadzaliśmy kontrolę - powiedział J. Wojciechowski. Przykładem takiej dezaktualizacji raportu może być sytuacja w Ministerstwie Finansów, które twierdzi, że zaledwie 5% jego komputerów nie jest w stanie przejść testów. Raport mówi o 50%.- Ministerstwo Finansów jest dobrze przygotowane zarówno od strony organizacyjnej, jak i merytorycznej i jego informacje są zapewne prawdziwe. Ale jeden problem nie został rozwiązany. Chodzi o tzw. aplikacje w urzędach skarbowych. Nie została zakończona ich inwentaryzacja. Co prawda, ich znaczenie może być różne, jednak zagrożenie istnieje - uważa Jacek Uczkiewicz, wiceprezes NIK.Najlepiej przygotowana jest m.in. KPWiG - na 18 zalecanych przez premiera prac wykonała wszystkie. Do czołówki instytucji, które serio potraktowały milenijną pluskwę, należy NBP, którego jedynym "grzechem" w dniu kontroli było nieprzekazanie raportu na temat PR2000 do MSWiA. Dobrze zabezpieczyły się też Bank Handlowy i Polskie Sieci Elektroenergetyczne (choć również nie wysłały raportu).

MAREK CHĄDZYŃSKI