Ustawa o giełdach towarowych

Około 2,7 mln zł rocznie ma kosztować wprowadzanie w życie ustawy o giełdach towarowych, nad którą w środę obradował Sejm. Posłowie dziś zdecydują, czy odesłać rządowy projekt do komisji. Wczoraj większość z nich opowiadała się za kontynuowaniem prac.Projekt przewiduje, że na uruchomienie giełdy towarowej zezwalałaby Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. KPWiG byłaby też głównym organem nadzorującym giełdy i izby rozrachunkowe. Izby byłyby tworzone przez te giełdy, które chciałyby prowadzić notowania instrumentów pochodnych. Każda giełda towarowa musiałaby być spółką akcyjną. Jeśli przepisy wejdą w życie, to prawdopodobnie przyspieszą rozwój terminowego rynku towarowego. Przedstawiciele Warszawskiej Giełdy Towarowej (WGT) twierdzą, że najważniejsze w nowej ustawie jest to, że próbuje ona uregulować rynek, na którym dostępne byłyby nie tylko instrumenty oparte na towarach rolnych, ale także inne instrumenty finansowe.Przedstawiająca w Sejmie rządowy projekt wiceminister gospodarki Anna Skowrońska-Łuczyńska powiedziała, że firmy, które obecnie pretendują do roli giełd towarowych, często nie spełniają podstawowych wymagań. - Giełda nie jest przedsiębiorstwem handlowym ani rynkiem hurtowym, to instytucja finansowa - mówiła wiceminister. W tej chwili jedną z nielicznych instytucji starających się oferować instrumenty finansowe rynku rolnego jest WGT.

M.CH., PAP