Wczorajsza sesja przyniosła osłabienie rynku, ale niewielka skala przeceny na fixingu oraz przebieg notowań ciągłych stwarzają szansę na utrzymanie na warszawskim parkiecie pozytywnego klimatu. Zbliżający się koniec roku nie będzie jednak sprzyjał kreowaniu zwyżki, i to nie tylko w związku z groźbą wystąpienia milenijnej pluskwy, ale także ze względu na konieczność rozliczenia, zwłaszcza przez podmioty instytucjonalne, pozycji transakcyjnych przed zamknięciem bilansów. Jeśli jednak nie nastąpią jakieś dramatyczne wydarzenia, obecny rok na giełdzie będzie można zaliczyć do tych udanych (na obecną chwilę portfel akcji indeksu WIG daje blisko 31% zysku), choć gdyby sprawdziły się oczekiwania dotyczące tegorocznego rozwoju gospodarczego, rynek byłby w stanie ustanawiać kolejne rekordy. Rokowania co do dalszego rozwoju koniunktury są jednak, podobnie jak w końcówce zeszłego roku, umiarkowanie optymistyczne, a związane jest to z przekonaniem o przezwyciężeniu niekorzystnych tendencji przez wskaźniki opisujące stan gospodarki. W przypadku zaś pani Schadler z misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, to przekonanie i pozytywna ocena przyjętego kierunku makroekonomicznego może wydatnie przełożyć się na dalszy wzrost zaufania do naszego rynku, a tym samym skutkować zwiększonym zaangażowaniem kapitału, zwłaszcza przez podmioty zagraniczne. Lepsze perspektywy dla Polski widzi także Bank Inwestycyjny Morgen Stanley, zwłaszcza jeśli chodzi o deficyt rachunku bieżącego.
.