Rynki zagraniczne

Hossa na światowych rynkach akcji utrzymuje się. Indeksy ustanawiają rekordy wszech czasów. W ostatnich dniach można jednak zaobserwować wzrost aktywności niedźwiedzi, które starają się powstrzymać hossę. Jednak sygnałów sprzedaży nadal nie ma.

W ubiegłym tygodniu ceny na globalnym rynku akcji lekko wzrosły. Większość rynków zamknęła się wyżej niż tydzień wcześniej. Jednak w ostatni piątek nastąpił kontratak niedźwiedzi. Po gwałtownym wzroście większości indeksów na początku dnia, po południu przyszło silne ochłodzenie koniunktury. Niedźwiedzie zepchnęły ceny do najniższych poziomów dnia, co spowodowało ukształtowanie formacji spadającej gwiazdy na wykresach świecowych. Z reguły takie wzory cenowe zapowiadają spadki cen.W nieco szerszej perspektywie na światowych rynkach akcji nadal zdecydowanie dominują byki. Indeksy utrzymują się w wyraźnie widocznych na wykresach trendach wzrostowych. Dopiero przełamanie w dół linii tych trendów będzie jednoznacznym sygnałem zapowiadającym pogorszenie koniunktury i odwrócenie pozytywnych tendencji. Na razie takich sygnałów nie ma. Jednak te trendy trwają już bez przerwy mniej więcej od połowy października. W związku z tym wystąpienie korekty technicznej jest coraz bardziej prawdopodobne.WGPW na tle rynków światowychOd połowy listopada zdecydowanie rośnie siła relatywna polskiego rynku akcji. Szczególnie jest to widoczne w porównaniu z indeksami amerykańskiego rynku. Generalnie można powiedzieć, że WIG odrobił już straty, jakie poniósł we wrześniu i październiku w stosunku do rynków światowych. Wykres siły relatywnej polskiego rynku znajduje się na poziomie z początku września.Nieco gorzej wygląda porównanie koniunktury w Polsce do tej, jaka panuje na rynkach europejskich. Także w tym przypadku wykres siły relatywnej WIG/Dow Jones Euro Stoxx 50 pokonał już spadkową linię trendu, która wyznaczała relatywną słabość WIG w stosunku do rynków europejskich w okresie od sierpnia do listopada br. Jednak później wykres siły relatywnej wszedł w trend horyzontalny, który ilustruje, że koniunktura na polskim rynku i rynkach europejskich była podobna.Ogólna sytuacja techniczna wykresów siły relatywnej polskiego rynku jest dość dobra. Po pokonaniu spadkowych linii trendu można się spodziewać dalszej poprawy koniunktury w Polsce relatywnie do rynków światowych.Sytuacja technicznaSytuacja techniczna globalnego rynku akcji jest stabilna. Indeksy większości rynków utrzymują się w trendach wzrostowych wyższego rzędu ponad liniami trendu. Na poziomie tych linii można wyznaczyć silne strefy wsparcia dla ewentualnych spadków. Dopóki rynki będą utrzymywać się ponad tymi liniami trendu prawdopodobieństwo kontynuacji hossy będzie większe niż szanse na jej zakończenie.W ubiegłym tygodniu niektóre indeksy giełdowe (np. Nasdaq i DAX Xetra) wyraźnie przyspieszyły tempo zwyżki. Jednak kontratak niedźwiedzi w piątek po południu i wczoraj pokazał, że na wyższych poziomach opór dla wzrostów jest już bardzo duży. Wydaje się, że rozpoczęte w październiku fale wzrostowe powoli wyczerpują swój potencjał. Rynki rosną bez przerwy od 9 tygodni. W tym czasie indeksy zyskały ok. 15-20%. Ewentualne spowolnienie tempa wzrostu będzie sygnalizować zbliżającą się korektę techniczną.USANajsłabszy spośród trzech najważniejszych indeksów amerykańskich jest Standard & Poor's 500, który nie zdołał ustanowić nowego rekordu w ubiegłym tygodniu. Osiągnięte na początku grudnia 1447,5 pkt. pozostaje jego rekordem wszech czasów. Właściwie od drugiej połowy listopada S&P 500 pozostaje w trendzie horyzontalnym nie potwierdzając hossy panującej w innych segmentach amerykańskiego rynku. Ewentualny spadek notowań mógłby spowodować ukształtowanie formacji głowy i ramion, która zapowiadałaby zniżkę indeksu do ok. 1350 pkt.Najważniejszy indeks - Dow Jones Industrial Average - utrzymuje się w trendzie wzrostowym. Wykres indeksu pozostaje ponad zaznaczoną na wykresie linią wyznaczającą ostatnią falę hossy. Aktualnie ta liia stanowi wsparcie dla spadków na poziomie ok. 11 160 pkt. Dopóki DJIA będzie się utrzymywał ponad nią, prawdopodobieństwo kontynuacji hossy będzie większe niż szanse na zmianę trendu.W krótkim terminie możliwe jest ochłodzenie koniunktury. Na zamknięcie ostatniego tygodnia DJIA wykonał negatywny test poziomu poprzedniego szczytu. Znajdujący się tam opór powstrzymał zwyżkę indeksu. Takie odbicie od bariery podażowej zapowiada zwykle lekki spadek cen.Najmocniejszym segmentem amerykańskiego rynku akcji pozostaje Nasdaq. Na wykresie tego indeksu wrześniowo-październikowa korekta techniczna miała postać horyzontalną. Później akcje spółek high-tech już tylko rosły, wynosząc indeks Nasdaq z ok. 2400 do blisko 3500 pkt., czyli blisko o połowę. Obecnie nie ma sygnałów zapowiadających zakończenie wzrostów na tym rynku w perspektywie średniookresowej.W krótkim terminie ceny mogą jednak spadać. Taki scenariusz podpowiada zachowanie rynku w miniony piątek, kiedy na wykresie indeksu została ukształtowana formacja spadającej gwiazdy, a właściwie nagrobka sygnalizująca zwycięstwo niedźwiedzi nad bykami, które może przełożyć się na spadek cen w tym tygodniu.EuropaRynki europejskie pozostają mocniejsze od amerykańskich. Widoczny na wykresie indeks Dow Jones Euro Stoxx 50 ustanowił w ostatni piątek nowy rekord. Niedźwiedzie starały się powstrzymać zwyżkę cen spychając indeks do poziomu otwarcia dnia i tworząc na wykresie świecowym formację spadającej gwiazdy. Jednak w poniedziałek byki znowu przejęły inicjatywę, utrzymując indeks w trendzie wzrostowym.Na razie nie ma więc sygnałów zmiany trendu na rynkach europejskich. Można założyć, że taką granicą hossy jest widoczna na wykresie linia trendu wzrostowego ograniczająca spadki indeksu. Jeżeli zostanie ona przełamana, będzie można spodziewać się spadku cen akcji. Na razie ten scenariusz jest jednak mniej prawdopodobny od kontynuacji hossy.Stosunkowo słaba koniunktura panuje na rynku w Londynie. Tendencja notowań jest tutaj raczej zbliżona do tej, jaka panuje w USA niż w Europie. FTSE 100 od końca listopada znajduje się w trendzie horyzontalnym. Kierunek wybicia z formacji konsolidacji określi, jaki będzie przyszły trend notowań w Londynie. Wyjście górą będzie zapowiadać ustanowienie nowego rekordu hossy, a spadek będzie oznaczał wejście indeksu w korektę techniczną ostatniej fali hossy.W ostatnich dwóch tygodniach w trend boczny wszedł również rynek francuski - dotychczasowy lider hossy w Europie. W czasie tej stabilizacji CAC 40 przełamał wzrostową linię trendu, co może zapowiadać rozpoczęcie większej korekty technicznej w Paryżu. Przełamanie linii hossy stanowi zwykle bardzo silne ostrzeżenie przed zmianą trendu. Silne wsparcie dla spadków indeksu można wyznaczyć w strefie 5100-5300 pkt.Bardzo dobra koniunktura utrzymuje się natomiast na giełdzie we Frankfurcie. Po wybiciu z formacji trójkąta na początku grudnia oraz z formacji konsolidacji w połowie grudnia DAX Xetra zdecydowanie przyspieszył tempo hossy. W ostatnich dniach rynek niemiecki ustanowił jednocześnie rekord wszech czasów pokonując szczyt z lipca 1998 r. Formacja ukształtowana na wykresie indeksu to hiperbola zwyżkująca. Bardzo trudno jest prognozować, kiedy takie formacje się zakończą. Na razie sygnałów sprzedaży nie ma.AzjaSłaba koniunktura panuje na rynkach azjatyckich. Podczas gdy od połowy listopada większość światowych rynków akcji notuje nowe rekordy, azjatyckie giełdy systematycznie spadają.Tokijski Nikkei 225 stracił w ciągu ostatniego miesiąca blisko 1000 pkt., zniżkując do poziomu poprzedniego dna z pierwszej połowy listopada. Na jego poziomie można wyznaczyć wsparcie dla spadków. Ewentualne przełamanie listopadowego dołka mogłoby spowodować dalsze pogorszenie koniunktury na japońskim rynku akcji. W takiej sytuacji indeks mógłby zniżkować nawet do ok. 17 000-17 500 pkt.Pogorszyła się również koniunktura na rynku akcji w Hongkongu. Hang Seng przełamał średniookresową linię trendu wzrostowego, prawdopodobnie kończąc trwającą od połowy października falę hossy. Teraz można spodziewać się spadku indeksu do ok. 15 000 pkt., gdzie znajduje się silne wsparcie dla spadków.PodsumowanieSytuacja techniczna rynku akcji nie zmienia się. Większość indeksów giełd światowych utrzymuje się w trendach wzrostowych ponad liniami trendu. Jak długo będą pozostawać ponad nimi, kontynuacja trendów wzrostowych będzie bardzo prawdopodobna. Na razie sygnałów sprzedaży nie ma, więc można przyjąć, że szanse na dalsze wzrosty są duże.Może jednak niepokoić zmniejszające się tempo wzrostów na niektórych rynkach. Szczególnie amerykański rynek akcji, giełdy w Londynie i Paryżu oraz w Azji wyraźnie tracą dystans do liderów. Na razie trudno przesądzać, czy jest to zapowiedź zakończenia hossy i wejścia globalnego rynku akcji w fazę korekty technicznej. Najlepszą strategią wydaje się jednak czekanie na jednoznaczne sygnały w postaci przełamania linii trendów wzrostowych.

PIOTR WĄSOWSKI