Trudny rok Chemiskóru
Chemiskór może zakończyć rok niewielkim zyskiem netto ze względu na sprzedaż nieruchomości. Sytuacja firmy nadal jest zła, choć - jak ocenia zarząd - nie grozi jej utrata płynności finansowej.
Po trzech kwartałach br. Chemiskór ma 1,89 mln zł straty netto, przy 7,09 mln zł przychodów ze sprzedaży. Wyniki są zdecydowanie gorsze od zanotowanych w analogicznym okresie ub.r., kiedy strata netto wyniosła niespełna 0,5 mln zł, a przychody ze sprzedaży 10,75 mln zł. Spółka generuje straty już na poziomie działalności operacyjnej (po trzech kwartałach 1,21 mln zł, w analogicznym okresie 1998 r. 418 tys. zł).- Nasza płynność jest ograniczona, ale nie grozi nam jej utrata. Znacząca poprawa nastąpi pod koniec marca, kiedy dostaniemy zasadniczą część kwoty uzyskanej ze sprzedaży nieruchomości - powiedział PARKIETOWI Jerzy Stępień, prezes firmy. Chemiskór zwolnił ok. 1/3 załogi, zamknął nierentowny od kilku lat oddział szycia odzieży, zredukował koszty. - Mamy nadzieję, że to pozwoli nam wyjść na prostą. Już w październiku wynik był w okolicach zera. Powoli też odczuwalna staje się poprawa koniunktury - stwierdził prezes.Jak będzie na koniec roku? 1998 r. firma zakończyła stratą w wysokości 3,91 mln zł, przy 13,74 mln zł przychodów ze sprzedaży. Teraz sytuację pogarsza upadłość Garbarnii Braniewo, co zmusiło Chemiskór do obniżenia finansowego majątku trwałego o 2,26 mln zł. Wydarzenie to znajdzie odzwierciedlenie dopiero w sprawozdaniu za IV kwartał. Zagrożeniem jest także proces ze Skarbem Państwa, który domagał się zapłaty 1 mln zł kary umownej ze względu na niewywiązanie się Chemiskóru z zobowiązań inwestycyjnych w Garbarnii Braniewo. Chemiskór nie zgadza się z zarzutami. Sprawa trafiła na drogę sądowa. Obecnie pełnomocnik Skarbu Państwa ograniczył żądanie i domaga się 334 tys. zł, jednak dla przedsiębiorstwa jest to wciąż kwota poważna. - Nie wiemy, dlaczego obniżono kwotę żądań. My nadal uważamy, że wypełniliśmy zobowiązania, przede wszystkim podwyższając kapitał Braniewa, a więc zasilając go czystą gotówką - powiedział J. Stępień.Z drugiej strony spółka sprzedała nieruchomość fabryczną. Cena sprzedaży wynosi 4,5 mln zł. Pozwoli to na doraźną poprawę wyników finansowych i poprawę płynności. - Mamy nadzieję, że zakończymy rok niewielkim zyskiem netto - powiedział prezes Stępień.Zła sytuacja firmy jest także widoczna w jej giełdowych notowaniach, które od początku roku utrzymują się na dość niskim poziomie. Jednak w ostatnim czasie papiery zyskują na wartości. Wprawdzie na wczorajszym fixingu potaniały o 2,3% (do 1,69 zł), ale od początku miesiąca osiągnęły wzrost o 24,2%, co może się wiązać z informacją o sprzedaży nieruchomości.
K.J.