Dominuje przedświąteczne uspokojenie

Środa była dobrym dniem dla inwestorów handlujących na rynkach wschodnioeuropejskich. Na wartości zyskały wszystkie indeksy, co szczególnie ucieszyło Czechów, gdzie przystopowany został wyraźny trend spadkowy. Wielkość obrotów na poszczególnych rynkach pozostawiała jednak wiele do życzenia, co tłumaczono zbliżającymi się świętami i Nowym Rokiem.

BudapesztPoczątek środowej sesji zaczął się dosyć obiecująco. Akcje kontynuowały przednoworoczne wzrosty, co sprawiło, że główny indeks budapesztańskiego parkietu BUX szybko zyskał blisko 21 pkt., czyli 0,25%. Zwyżki te dokonały się jednak przy minimalnych obrotach, wynoszących niespełna 2 mld forintów (7,9 mln dolarów). Powszechnie sądzono, iż jest to spowodowane zamykaniem pozycji na koniec roku. - Nastroje są dobre, ale myślę, że ludzie wyczekują już na początek Nowego Roku - stwierdził Denes Kalo, makler Cashline. Do końca sesji indeks spokojnie wzrósł jeszcze do poziomu 8458,01 pkt., czyli o 0,57%. "Rozkręciły" się nieco także obroty, które wyniosły blisko 40 mln dolarów, choć i tak było to zaledwie 40% wartości obrotów z wtorku. - Nasza giełda zapadła w przedświąteczną drzemkę - skomentował to jeden z maklerów.PragaW środę zahamowana została niepomyślna tendencja, jaką obserwowano na praskiej giełdzie już od tygodnia. Indeks PX-50 zyskał bowiem 0,92% i zatrzymał się na poziomie 460,9 pkt. Obroty nadal były jednak bardzo niskie, gdyż wyniosły zaledwie 325 mln koron, co oznaczało spadek o niemalże połowę w porównaniu z wtorkiem. - Maklerzy nie wykazywali żadnej aktywności. Widzieliśmy tylko nielicznych krajowych inwestorów, handlujących przy niskich cenach - ocenił tę sytuację Dusan Jalovy, makler Fio.MoskwaNa moskiewskiej giełdzie przez cały dzień panował optymizm, co wiązano bezpośrednio z rezultatami wyborów parlamentarnych. Efekt był taki, że RTS zakończył dzień na poziomie o 2,37% wyższym niż we wtorek i osiągnął wartość 146,06 pkt. - Wydaje się, że to rodzimi spekulanci grali na krótkich pozycjach - powiedział Andriej Galperin, makler Prospect. - Zachód szuka możliwości dalszego wzrostu, a część inwestorów sprzedaje akcje, aby od nowa ustalić swoje pozycje na następny rok - dodał. Część analityków zwracała jednak uwagę, że pomimo optymizmu ciągle nie wiadomo, czego można się spodziewać w najbliższych dniach. Najbardziej sceptyczny był chyba makler MFK Renaissance, Dmitrij Kuliaszeniec. - Sądząc po tym, co wydarzyło się dziś, potencjał wzrostu już się wyczerpał. Niektóre papiery pod koniec sesji znajdowały się bowiem poniżej notowań wczorajszych - stwierdził Kuliaszeniec. Najbardziej renomowane papiery zyskały jednak w porównaniu z wtorkiem. I tak Łukoil wzrósł o 1,14%, a Surgutneftegaz zyskał 2,55%.

Kolumnę redagują: ANDRZEJ KRZEMIRSKI i ADAM MIELCZAREK