Fundusze emerytalne w internecie

Obecnie poprzez internet można znaleźć najbliższy punkt sprzedaży OFE, umówić się z akwizytorem i zmienić dane w umowie członkowskiej. W przyszłości PTE chcą umożliwić sprawdzanie stanu konta ubezpieczonego poprzez sieć. Jednak jak na razie z internetu korzystają tylko nieliczni klienci OFE.

W tej chwili tylko nieliczne PTE nie mają swojej strony internetowej. Jednak, jak to jest w przypadku Winterthura, pilnie nad nią pracują. W większości jednak strony internetowe PTE stanowią zaledwie uzupełnienie kampanii reklamowych, prowadzonych przez towarzystwa w innych mediach. Można się z internetu dowiedzieć, kto utworzył PTE, jakie ma ono kapitały, kto zasiada w zarządzie i gdzie znajdują się najbliższe punkty sprzedaży.Na niektórych stronach można umówić się na spotkanie z akwizytorem. Zazwyczaj trzeba wypełnić specjalny formularz, gdzie należy wpisać podstawowe dane, adres i telefon. Kilka PTE zamieściło na swoich stronach także formularz umowy, który można wypełnić. Jednak ze względu na przepisy prawne, nie można przystąpić do funduszu emerytalnego, używając tylko internetu. Towarzystwo, gdy otrzyma drogą elektroniczną wypełnioną umowę, musi ją wydrukować i przesłać klientowi do podpisania.Jednak niewiele osób skorzystało z tej metody. Spośród ponad 260 tys. klientów OFE Ego tylko 111 osób zawarło umowę drogą korespondencyjną. Na dodatek nie wszyscy z nich zrobili to po skorzystaniu z internetu - fundusz zamieszczał także w prasie specjalne kupony, dzięki którym można było zawrzeć umowę członkowską za pośrednictwem poczty. Poprzez call center umówiono 7 tys. spotkań z akwizytorami, z czego 40% zakończyło się podpisaniem umowy.Być może wynika to z faktu, iż strony internetowe PTE nie są zbyt często odwiedzane. Na stronę Ego wchodzono do tej pory 150 tys. razy. Dla porównania, call center odebrało 2,5 mln rozmów.Mimo to PTE zamierzają rozszerzać swoje strony internetowe i rozbudowywać zakres usług, świadczonych poprzez sieć. W tej chwili można nią przesyłać informacje np. o zmianach miejsca zamieszkania, można także zażądać informacji o stanie konta oraz liczbie i wysokości przesyłanych składek. Jednak żądane dane PTE przesyłają już pocztą, tylko niektóre deklarują także gotowość korzystania z e-maila.Tymczasem większość PTE chce tak przebudować swoje strony, aby klienci mogli od razu wejść do bazy danych i skontrolować stan swojego konta czy zapoznać się z częstotliwością wpłacanych składek i ich wysokością.Problemem jest tutaj brak odpowiednich identyfikatorów. Część towarzystw zamierza skorzystać po prostu z numerów umów, inne chcą zastosować hasła, tak jak przy logowaniu na płatnych stronach. OFE CU najprawdopodobniej jako login będzie wykorzystywać numery kart emerytalnych.

M.S.