Potencjał jeszcze nie dostrzeżony
Inwestorzy w większości przypadków przy ocenie spółki nie biorą jeszcze pod uwagę ich udziałów w PTE. Jednak niektórzy analitycy twierdzą, że wzrosty cen akcji BSK czy WBK są spowodowane zaangażowaniem banków w drugim filarze.
Udziały w towarzystwach emerytalnych posiada 14 spółek giełdowych. Większość, bo aż 9 z nich, to banki. Analitycy przyznają, iż inwestorzy na razie nie dostrzegają korzyści, jakie spółkom giełdowym może przynieść udział w II filarze.- Nie zauważyliśmy, aby tego typu informacje napędzały wzrost kursów - powiedział Grzegorz Olejek z Domu Maklerskiego Banku Śląskiego. - Inwestorzy bardziej zwracają uwagę na to, że np. członek rady nadzorczej czy zarządu sprzedał akcje swojej firmy.Inny analityk powiedział, że tylko raz informacje o zaangażowaniu spółki w PTE podbiły cenę akcji. Nastąpiło to po opublikowaniu raportu firmy Flemings na temat Banku Śląskiego, który ma 20% udziałów w PTE Nationale Nederlanden. Natomiast według Tomasza Dumały z BM BGŻ, inwestorzy rzeczywiście nie biorą jeszcze pod uwagę zaangażowania spółek giełdowych w PTE zarządzające małymi i średnimi funduszami. Jednak udział firmy w dużych funduszach zaczyna mieć dla rynku znaczenie. - Tak jest w przypadku BSK, który ma przeciętne wyniki, a ciągle pojawiają się rekomendacje kupna jego akcji i cena walorów rośnie - powiedział PARKIETOWI. - To można uzasadnić m.in. jego udziałem w PTE NN.Podobnie, według T. Dumały, wygląda sytuacja WBK, który ma 10% akcji PTE Commercial Union, zarządzającego największym funduszem emerytalnym na rynku. Jednak już w przypadku BPH rynek zwrócił większą uwagę na sytuację banku, związaną z kosztowną modernizacją, która wpłynie na brak dynamiki zysków w najbliższych 2-3 latach, niż na jego udział w PTE CU (ma również 10%).Większość analityków uważa, że dostrzeżenie przez całość rynku potencjału PTE jest tylko kwestią czasu. Najprawdopodobniej momentem przełomowym będzie chwila, gdy pierwsze towarzystwo wypłaci pierwszą dywidendę.PTE mogą zacząć wykazywać zyski dosyć wcześnie, bo już pod koniec 2000 roku lub na początku roku 2001. Według ZUS, w 2000 roku OFE powinny dostać ponad 10 mld zł. Z tego OFE CU może otrzymać 20-30%, czyli 2-3 mld zł. Ponieważ opłata od składki w tym funduszu wynosi 10%, oznacza to, iż ma on szansę tylko z tego tytułu otrzymać 200-300 mln zł. Do tego trzeba doliczyć jeszcze wpływy z 1999 roku, które mogą sięgnąć ok. 65-70 mln zł. Tymczasem opłacone przez udziałowców kapitały własne wynoszą obecnie 210 mln zł. Nawet biorąc pod uwagę przyszłe koszty PTE, całkiem możliwe jest, iż w przyszłym roku to towarzystwo zacznie generować zyski.
MAREK SIUDAJ