Zagrożona pozycja giełdy londyńskiej

W londyńskim City narasta niezadowolenie z wysokiego opodatkowania transakcji na brytyjskim rynku akcji. Wynosi ono 0,5% wartości zakupionych papierów, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych analogiczny podatek jest niemal symboliczny, a w Niemczech nie istnieje w ogóle.Oczekuje się, że w bieżącym roku do skarbu Wielkiej Brytanii wpłynie z tego tytułu 2,8 mld funtów (4,6 mld USD), co oznaczałoby wyraźny wzrost w stosunku do 2,1 mld funtów w roku ubiegłym. Poprawę tę wiąże się z korzystnymi perspektywami rynku kapitałowego. W latach 2001-2002 wpływy z opodatkowania operacji giełdowych powinny przekroczyć - według prognoz rządowych - 3 mld funtów.Interes budżetu państwa jest jednak sprzeczny z interesem rzeszy inwestorów, którzy coraz chętniej spoglądają na rynki zagraniczne jako dogodniejsze miejsce do zawierania transakcji giełdowych. Ich atrakcyjność zwiększa dodatkowo możliwość dokonywania operacji za pomocą łączy internetowych, a także rosnąca liczba brytyjskich spółek, które wprowadzają swe walory na parkiety w innych krajach.Do niedawna o potrzebie zniesienia lub obniżenia podatku od zakupu akcji mówiły organizacje zrzeszające maklerów i inwestorów. Ostatnio jednak po raz pierwszy głos w tej sprawie zabrał wysoki przedstawiciel władz nadzorujących rynek papierów wartościowych. Nicholas Durlacher, były prezes londyńskiej giełdy terminowej Liffe, a obecnie szef Securities and Futures Authority - urzędu regulującego działalność brytyjskiego rynku kapitałowego, uznał za prawdopodobne, że już wkrótce miejscowi inwestorzy zaczną kupować akcje za granicą.Co więcej, zachętę do tego mogą stanowić spodziewane działania Financial Service Authority, który w bieżącym roku przejmie kompetencje SFA. Do kompetencji obu organów należy bowiem stworzenie takich zasad funkcjonowania biur maklerskich, które zobowiązywałyby je do uzyskania jak najlepszych warunków dla klientów. W praktyce będzie to oznaczać transakcje poza rynkiem brytyjskim, nie obciążone wysokim podatkiem.Włączenie się władz nadzorujących rynek kapitałowy do kampanii przeciwko opodatkowaniu operacji giełdowych w Wielkiej Brytanii stawia w trudnej sytuacji kanclerza skarbu Gordona Browna i jego resort. Pod wpływem tak silnych nacisków oraz perspektywy konkurencji ze strony rynków zagranicznych niełatwo będzie utrzymać w tym kraju obecne stawki podatkowe, które są najwyższe w Europie.

A.K.