Nowe kłopoty z RIG-ami w Staropolskim DM
Część inwestorów posiadających Rachunki Inwestora Giełdowego w Staropolskim DM może obawiać się wystawienia posiadanych przez nich akcji na sprzedaż. Wynika to z tego, iż pieniądze znajdujące się na kontach w Banku Staropolskim ze względu na blokadę rachunków traktowane są jako nieistniejące. Przeciwdziałać temu może jedynie regulowanie bieżących zobowiązań wobec biura maklerskiego poprzez wpłaty nowych środków.Zlecenia sprzedaży akcji dotyczą jedynie tych papierów, które zostały zakupione z odroczoną płatnością. Oznacza to, że inwestorzy, którzy posiadają RIG-i, ale walory kupili w całości za własną gotówkę, mogą być spokojni. - Działamy zgodnie z rozporządzeniem regulującym tryb postępowania biura maklerskiego w przypadku, gdy należności nie są terminowo regulowane. Daje nam ono prawo do ściągania pieniędzy z aktywów klienta - powiedział Mirosław Kwiatkowski, prezes Staropolskiego DM, dodając, iż zdaje sobie sprawę, że opóźnienia te nie powstają z winy klientów. - Dlatego też odczekaliśmy jeden dzień, a na drugi - w większości przypadków - uregulowaliśmy zobowiązania z własnych pieniędzy. Biuro nie może jednak płacić za inwestorów cały czas - stwierdził prezes Kwiatkowski. Jego zdaniem, skala problemu nie jest duża i cała operacja sprzedawania akcji z rachunków inwestycyjnych zostanie zakończona już dziś. - Inwestorom, którzy wolą zostać z papierami, udostępniamy rachunki w innych bankach, gdzie mogą wpłacać gotówkę - dodał Mirosław Kwiatkowski.Według niego, kondycja biura jest cały czas monitorowana przez KPWiG i nie istnieje groźba przekroczenia progów bezpieczeństwa. - W związku ze sprawą Banku Staropolskiego obserwujemy nieznaczny odpływ aktywów, które zmniejszyły się w ostatnich dniach niespełna o 2% - wyjaśnił prezes Kwiatkowski. W jego opinii, zdecydowana większość pechowych inwestorów posiadających RIG-i zgromadziła środki w wysokości poniżej 11 tys. euro, a to znaczy, że są one gwarantowane w 90%. - Mniej niż 10% spośród 450 inwestorów ma aktywa przekraczające ten limit - powiedział M. Kwiatkowski.
Adam Mielczarek