Wzrost produkcji przemysłowej nie wpłynął na giełdę
Choć GUS ogłosił wczoraj, że produkcja przemysłowa wzrosła w zeszłym miesiącu o 19,1%, a w całym 1999 r. - o 4,4%, to warszawska giełda nie zareagowała na tę informację. Najważniejsza wiadomość, na jaką czeka rynek, to wyniki finansowe spółek.
W zgodnej opinii analityków - między innymi Macieja Grabowskiego z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i Jamesa Owena z Société Générale Bank w Warszawie - tak poważny wzrost produkcji czyni bardziej prawdopodobnymi szacunki, że PKB zwiększył się w Polsce w 1999 r. o ponad 4,0%. Kluczową jednak byłaby informacja o wzroście eksportu polskich przedsiębiorstw. Takiej na razie brak.- Wiadomości z dziedziny makroekonomii są wprawdzie bardzo dobre, a nawet lepsze niż średnia oczekiwań rynkowych, ale uważam, że inwestorzy giełdowi są obecnie bardziej wyczuleni na to, co dzieje się na giełdach światowych - powiedziała PARKIETOWI Benita Mikołajewicz, doradca inwestycyjny z ING Barings Securities. Jej zdaniem, tezę tę wspiera fakt, że warszawska giełda niemal nie zareagowała na pozytywne wiadomości o wzroście produkcji przemysłowej. Stało się wręcz odwrotnie - marcowe kontrakty futures na WIG20 straciły na wartości aż 3,12%, zamykając się na poziomie 2046 punktów. - W długim terminie czynniki makroekonomiczne niewątpliwie pozytywnie wpłyną na giełdę - twierdzi B. Mikołajewicz.- Warszawska giełda zareagowała bardziej na spadki na innych parkietach niż na pozytywne wiadomości makroekonomiczne. Myślę jednak, że to, na co czekają inwestorzy, to wyniki finansowe spółek. A one zapewne się poprawią - twierdzi Andrzej Kosiński, doradca z ABN Amro Asset Management. Zdaniem Andrzeja Kosińskiego, obserwowany wzrost produkcji wywołany jest głównie wzrostem popytu krajowego i - w odróżnieniu np. od Węgier - nie przełożył się na wzrost eksportu, co grozi pogłębianiem i tak już wysokiego deficytu handlowego. Według doradcy ABN Amro, bardzo ważna będzie reakcja Rady Polityki Pieniężnej na wyniki makroekonomiczne.
G.B., B.J.