PKB w 1999 r. wzrósł o 3,9-4,1%

Aktualizacja: 06.02.2017 02:44 Publikacja: 20.01.2000 09:49

PKB w 1999 r. w Polsce wzrósł prawdopodobnie o 3,9% - ocenia Mirosław Gronicki z Fundacji CASE. Według ekonomistów z BRE Banku - o 4,1%. Podobnego zdania jest Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową.W prognozach na ten rok największymi optymistami są analitycy CASE. Oceniają, że PKB wzrośnie o 5,4%. Według BRE, będzie to 5,2%. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową spodziewa się 4,9-procentowego wzrostu. Rozbieżne są też szacunki inflacji. - Na koniec 2000 r. inflacja średnioroczna wyniesie 9,2% - uważa M. Gronicki. Według rządu, średnioroczny wskaźnik wzrostu cen towarów i usług wyniesie w tym roku 5,7%. Oprócz analityków z CASE, pesymistami są także przedstawiciele Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (8,1%) i ekonomiści z BRE (8,6%).

W pierwszym półroczu 2000 r. inflacja będzie dwucyfrowa

Skutki polityki celnej

Jedną z głównych przyczyn wysokiej inflacji w 1999 r. był wzrost cen żywności - uważa Mirosław Gronicki z CASE. Ochrona celna polskich towarów rolnych i ograniczenia podażowe podwyższą wskaźnik cen w pierwszej połowie br. - uważają ekonomiści z CASE i BRE Banku.

Zdaniem M. Gronickiego, trudności gospodarcze, z jakimi mieliśmy do czynienia w ub.r., to rezultat m.in. wprowadzenia euro, umocnienia się dolara, wzrostu cen ropy na rynkach światowych, rozpoczęcie 4 reform i impulsu popytowego ze strony budżetu. - Konsumpcja rosła w ubiegłym roku szybciej niż dotychczas. To skutek niższych stóp procentowych, większego deficytu budżetowego i zmniejszenia się skłonności do oszczędzania, co jest naturalne przy wolniejszym tempie wzrostu gospodarczego - mówił M. Gronicki.Według analityków BRE, inflacyjna wpadka w 1999 r. nie jest jedynie skutkiem wzrostu cen żywności. Ich zdaniem, cel inflacyjny nie został osiągnięty, ponieważ RPP w zbyt dużym stopniu poluzowała politykę monetarną na początku roku. Ekonomiści CASE i banku są natomiast zgodni, że w 2000 r. należy oczekiwać wzrostu restrykcyjności polityki fiskalnej, wyjątkowo liberalnej w 1999 r. - Nie powinniśmy mieć już takich napięć, jakie obserwowaliśmy w finansach publicznych, związanych z sytuacją w ZUS - uważa M. Gronicki.- W pierwszej połowie tego roku będziemy mieli dwucyfrową inflację. W styczniu może ona wynieść 10,1%, w lutym - 10,5%. Na koniec roku będzie to 9,2% - dodaje M. Gronicki. Wyższe ceny, to większe wpływy z podatków pośrednich. To zaś oznacza wzrost dochodów budżetowych. Na tyle duży, że deficyt budżetowy - według CASE - wyniesie ok. 1,6% PKB. W budżecie zaplanowano 2,28% PKB.Ekonomiści zgadzają się co do możliwości obniżenia stóp procentowych. CASE uważa, że nastąpi to po trzecim kwartale, BRE spodziewa się tego po pierwszym półroczu. Według ekonomistów, skala redukcji stóp wyniesie ok. 200-300 punktów bazowych. Nie ma też większych rozbieżności co do poziomu deficytu na rachunku bieżącym. Fundacja CASE ocenia, że wyniesie on 6,6% PKB, według analityków BRE będzie to 6,7% PKB.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024