Do prokuratury złożono doniesienie przeciwko właścicielowi EFL
Leszek Czarnecki - właściciel i prezes publicznego już Europejskiego Funduszu Leasingowego i jeden z głównych udziałowców Towarzystwa Ubezpieczeniowego Europa notowanego na rynku wolnym - jest oskarżany przez prezesa wrocławskiej Agencji Reklamowej "Czołówka" Witolda Śnierzyńskiego o działanie na szkodę spółki i nieuczciwą konkurencję.
W. Śnierzyński ocenia straty swojej firmy na ok. 5 mln zł. Przed trzema dniami złożył doniesienie do prokuratury w tej sprawie. Oficjalne stanowisko właściciela Europejskiego Funduszu Leasingowego jest takie - nie będzie żadnych komentarzy do czasu przedstawienia przez prokuraturę konkretnych zarzutów. - Argumenty przedstawione w doniesieniu o przestępstwie są tak niejasne, że trudno jest w tej chwili odnieść się do nich. To nie przypadek, że ktoś wraca do sprawy z 1996 r. właśnie teraz - uważa Joanna Gransort z EFL. Europejski Fundusz Leasingowy niebawem rozpocznie sprzedaż akcji w publicznej ofercie, odłożoną ze względu na tłok na rynku pierwotnym związany z ofertą PKN.Wygaszanie działalnościA zarzuty stawiane przez Witolda Śnierzyńskiego są następujące: Leszek Czarnecki i 4 inne osoby powiązane wcześniej z "Czołówką" celowo doprowadziły firmę na skraj bankructwa. Według W. Śnierzyńskiego, postanowili oni "wygasić" w niej działalność i przenieść ją do bliźniaczej "Czołówki Bis". Nowa firma miała podobny profil działalności i bardzo podobną nazwę - jednak innych właścicieli. W pierwszej "Czołówce" 100% udziałów miała szwajcarska Narisoka Invest&Trade INC. Leszek Czarnecki był jej wyłącznym przedstawicielem.Pod koniec stycznia 1996 r. Walne Zgromadzenie Wspólników Agencji Reklamowej "Czołówka" - czyli Leszek Czarnecki - uchwaliło, że firma nie będzie już zajmowała się reklamą i marketingiem, przestanie też wydawać miesięcznik "Leasing". "Czołówka" miała pozbyć się wszystkich zbędnych środków trwałych, a "za posiadane środki zakupić pakiet akcji banku lub towarzystwa ubezpieczeniowego". Wszystkie transakcje miały być przeprowadzane po cenach rynkowych, zatrudnienie zaś miało być zredukowane - stosownie do nowych zadań spółki. Miało to wszystko związek z "planowaną zmianą profilu działalności spółki na działalność inwestycyjną w sektorze finansowym". Tego ostatniego punktu jednak nigdy nie zrealizowano.Tymczasem również w lutym 1996 r. powstaje spółka "Minotaur", miesiąc później przekształcona w Agencję Reklamową "Czołówka Bis". Przewodniczącym rady nadzorczej w "Czołówce Bis" zostaje Leszek Czarnecki. "Czołówka Bis" - obecnie własność Krogis Financial Ltd. - zaczyna działać w tej samej branży. Już 1 marca 1996 r. podpisuje pierwszą umowę z Towarzystwem Ubezpieczeniowym Europa. Za przygotowanie projektu raportu rocznego towarzystwa spółka ma otrzymać 11 tys. zł. Dziś "Czołówka Bis" jest jednym z akcjonariuszy Towarzystwa Europa - ma 13,5% głosów na WZA. Prezesem "Czołówki Bis" jest Remigiusz Baliński - wcześniejszy szef zarządu, a potem likwidator bliźniaczej spółki ze szwajcarskim kapitałem.Z raportów z posiedzeń Rady Nadzorczej pierwszej "Czołówki" wynika, że na przełomie 1995 i 1996 r. kondycja firmy nie była najgorsza. Pod koniec lutego rada przyjęła sprawozdanie za 1995 r., z którego wynikało, że spółka osiągnęła zysk w wysokości prawie 100 tys. zł, przy sprzedaży o wartości 3 mln zł. Sytuacja firmy musiała być na tyle dobra, że rada nadzorcza przyznała prezesowi maksymalne premie za styczeń i luty. Ostateczny bilans przedstawiono we wrześniu - firma wykazała czysty zysk za 1995 r. w wysokości 52 tys. zł. Na tym samym posiedzeniu Leszek Czarnecki (jako walne zgromadzenie wspólników) powołał nowego prezesa - Remigiusza Balińskiego.W rok później walne zgromadzenie przyjmuje wyniki za 1996 r. Okazuje się, że firma przyniosła ponad 44 tys. zł strat. Walne zgromadzenie wspólników 28 października 1997 r. przyjmuje sprawozdanie o wynikach i stawia spółkę w stan likwidacji. Likwidatorem zostaje prezes Remigiusz Balińskisy nowej firmyTymczasem agencja reklamowa "Czołówka Bis" ma się coraz lepiej. Oprócz inwestycji w TU Europa firma staje się też akcjonariuszem Europejskiego Towarzystwa Leasingowego. W styczniu 1997 r. obejmuje udziały w podwyższonym kapitale zakładowym EFL. Po przekształceniu EFL w spółkę akcyjną "Czołówce Bis" przypadają 1134 akcje (4% kapitału). Akcjonariuszem EFL "Czołówka Bis" jest aż do 23 marca 1999 r., kiedy to posiadane przez nią papiery - zgodnie z uchwałą WZA - zostają umorzone. Leszek Czarnecki jest jedynym udziałowcem Funduszu od lipca ub.r. Wówczas odkupił od Albamry Financial 8262 akcje.Dla Witolda Śnierzyńskiego sprawa jest oczywista - reprezentujący Narisokę Leszek Czarnecki i osoby powiązane z pierwszą "Czołówką" postanowili zrealizować zapis o działalności inwestycyjnej w sektorze finansowym na konto innej firmy. Działalność drugiej firmy rozwijano kosztem pierwszej - "Czołówka Bis" przejęła m.in. prawa do wydawania miesięcznika "Leasing". Podobnego zdania jest szwajcarski inwestor - prezes Śnierzyński twierdzi, że w ciągu kilku dni z podobnym pozwem wystąpią prawnicy w Szwajcarii.- Gdyby cel, o którym mowa w uchwale ze stycznia, był wykonany jak należy, właściciel pierwszej "Czołówki" nie miałby pretensji. Jeśli jednak ogranicza się działalność firmy i jednocześnie bierze się udział w konkurencyjnym biznesie, to jest to działanie na szkodę udziałowca, którego się reprezentuje - uważa W. Śnierzyński.
MAREK CHĄDZYŃSKI