W styczniu ceny towarów i usług kosumpcyjnych zwiększyły się o 1,8%. W rezultacie inflacja liczona rok do roku wzrosła z 9,8% w grudniu 1999 r. do 10,1%. W styczniu najbardziej zdrożały usługi (o 2,7%). Spory był także wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych (1,6%).Członek Rady Polityki Pieniężnej Bogusław Grabowski stwierdził wczoraj, że dobrą wiadomością jest niespełnienie się czarnych scenariuszy, w których styczniową inflację szacowano nawet na 10,6%. Dodał, że na niezłą sytuację makroekonomiczną składają się w miarę umiarkowany wzrost cen oraz spadek podaży pieniądza w zeszłym miesiącu. Tadeusz Chrościcki z Rządowego Centrum Studiów Strategicznych jest zdania, że cel inflacyjny NBP na 2000 r. (5,4-6,8%) jest możliwy do zrealizowania.

Inflacja po styczniu 2000 r. - 10,1%Rośnie coraz wolniejInflacja liczona rok do roku zwiększyła się z 9,8% w grudniu 1999 r. do 10,1%w styczniu br. W zeszłym miesiącu wróciliśmy do inflacji dwucyfrowej, jednak nie sprawdziły się szacunki wielu analityków, że wskaźnik wzrostu cen podniesie się nawet do 10,5%-10,6%. W styczniu nieduży był deficytbudżetowy i wyniósł 5,7% kwoty całorocznej.

Styczniowy przyrost rocznej inflacji (o 0,3 pkt. proc.) był wyraźnie mniejszy niż w kilku poprzednich miesiącach, kiedy wahał się w granicach 0,5-0,8 pkt. proc. W zeszłym miesiącu ceny wzrosły wyraźnie, bo o 1,8%, jednak tak jest zawsze na początku roku (w styczniu 1999 r. inflacja wyniosła 1,5%). O ubiegłomiesięcznym wzroście cen przesądziły podniesione przez rząd stawki niektórych podatków pośrednich oraz szybko drożejące paliwa.Droga benzyna wpłynęła na poważny wzrost cen wielu usług, przede wszystkim transportowych. Usługi zdrożały w styczniu 2000 r. o 2,7%, jednak w tym samym miesiącu w 1999 r. aż o 3,4%. Dla porównania, żywność podrożała w zeszłym miesiącu o 1,6%, podczas gdy rok wcześniej tylko o 0,1%. Taki był wówczas skutek sprzedawania na rynku krajowym żywności, której nie przyjmowała pogrążona w kryzysie Rosja.Niebezpieczny lutyW zgodnej opinii ekspertów, w lutym br. wskaźnik inflacji podniesie się o kilka dziesiątych pkt. proc., gdyż ceny z tego miesiąca będą konfrontowane z wyjątkowo niedużym wzrostem inflacji w lutym 1999 r. (0,6%). Od marca inflacja 12-miesięczna zacznie spadać, jednak na poziomie dwucyfrowym może się utrzymać - jak twierdzą ekonomiści z CASE - nawet do lipca-sierpnia.W styczniu 1999 r. inflacja wynosiła 6,9%. Potem ustabilizowała się na poziomie 6,3-6,5%, a wielkość styczniową przekroczyła dopiero w sierpniu (7,2%). W tym roku będzie odwrotnie - wyraźnego spadku wskaźnika wzrostu cen można się spodziewać dopiero jesienią.Budżet pod kontroląW styczniu 2000 r. deficyt budżetowy wyniósł 877 mln zł, czyli 5,7% kwoty zaplanowanej na cały rok. W 1999 r. styczniowy rezultat był bez porównania gorszy (prawie 2,5 mld zł, czyli 19,3%). Po stronie dochodów osiągniętych w zeszłym miesiącu zwracają uwagę duże wpływy z podatków pośrednich - 7,77 mld zł, czyli 8,9% kwoty przewidzianej na cały rok. Natomiast po stronie wydatków stosunkowo dużo przeznaczono na subwencje dla samorządu terytorialnego - 2,93 mld zł, czyli 13,3%. Niewysokie były koszty obsługi długu krajowego (807 mln zł, czyli 5,0%), a jeszcze mniejsze - długu zagranicznego (78 mln zł, czyli 1,5%).Rząd nie miał w styczniu 2000 r. problemów ze sfinansowaniem deficytu budżetowego. Przychody z prywatyzacji (3 mld zł) stanowiły 15,0% planu całorocznego. Obligacje przyniosły 1,77 mld zł (19,1%), a bony 84 mln zł (czyli aż 50,6%).

JACEK BRZESKI