Morliny i Drosed liderami pod względem wyników
Wyniki spółek mięsnych za 1999 r. potwierdzają, że cała branża nadal przeżywa kryzys. W większości z nich spadła sprzedaż, wzrosły zapasy i należności. Firmy ponoszą straty z działalności operacyjnej. Najlepiej pod względem wyników prezentują się Morliny i Drosed.
Największą stratę netto za 1999 r. wykazał Animex. Wyniosła ona prawie 61 mln zł, choć na działalności operacyjnej ujemny wynik przekroczył 5,5 mln zł. Znaczny wpływ na ten rezultat miał odpis aktualizujący wartość finansowego majątku trwałego w wysokości ponad 23 mln zł. - Spółki z grupy przynoszą straty, mają duże zapasy i należności. Utworzyliśmy na to rezerwy - powiedział PARKIETOWI Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy Animeksu. Jego zdaniem, branża przeżywa jeszcze problemy po kryzysie rosyjskim i spadku eksportu na Wschód. - Jest bardzo silna konkurencja w kraju, która wpływa na spadek przychodów i obniża marżę - wyjaśnił K. Kozioł.Drugi pod względem wielkości ujemny wynik finansowy za ub.r. wykazał Sokołów. Spółka ta w IV kwartale miała 18,2 mln zł straty netto, a w całym roku - ponad 24,5 mln zł. Główną tego przyczyną był spadek o ok. 18% w IV kwartale przychodów ze sprzedaży. Firma utworzyła też rezerwy na odprawy i odszkodowania dla zwalnianych pracowników. - W grudniu dokonaliśmy również przeszacowania wartości zapasów. Łączna kwota utworzonych przez Sokołów rezerw w ciężar kosztów wyniosła ponad 8 mln zł - powiedział Janusz Jastrzębski, wiceprezes ds. finansowych Sokołowa. Farm Food, w którym również jest on wiceprezesem, miał znacznie lepsze wyniki. Spółka wypracowała 1,6 mln zł zysku operacyjnego i prawie 700 tys. zysku netto. - Farm Food wcześniej przeprowadził restrukturyzację, skupił się na rynku krajowym i w mniejszym stopniu odczuwa kryzys w branży. Przewidujemy, że w tym roku wyniki grupy będą lepsze m.in. ze względu na planowaną fuzję Sokołowa z Farm Foodem, Jarosławiem i Mięstarem - powiedział prezes Jastrzębski.Jarosław, należący do grupy Farm Foodu, który był mocno uzależniony od rynku wschodniego, nadal ponosi duże straty. W 1999 r. ujemny wynik finansowy firmy osiągnął 17,5 mln zł. Spółka zaczęła już odnotowywać wzrost sprzedaży. W IV kwartale ub.r. w porównaniu do analogicznego okresu 1998 r. przychody wzrosły o 42%, do 43,4 mln zł. - Zaczęliśmy eksportować do Unii Europejskiej oraz USA. Małe ilości towarów wysyłamy na Wschód, jednak odbudowanie tego rynku bez pomocy rządu będzie trudne. Zachodni producenci ze względu na subwencje są tam dużo tańsi od nas - powiedział PARKIETOWI Stanisław Wierzbicki, prezes Jarosławia.Najlepiej z kryzysem w branży radzą sobie Morliny i Drosed. Obie firmy odnotowały wzrost sprzedaży w porównaniu z 1998 r. oraz wykazują duże zyski operacyjne i netto. - Odnosimy sukcesy dlatego, że jeszcze przed kryzysem zaczęliśmy restrukturyzować spółkę. Mamy optymalną strukturę zatrudnienia, poprawiliśmy krajową dystrybucję oraz zakończyliśmy kampanię promocyjną. Choć mamy wyższe ceny od konkurencji klienci ze względu na wysoką jakość preferują nasze wyroby - powiedział PARKIETOWI Tomasz Mocarski, rzecznik prasowy Morlin.W 1999 r. zysk netto w wysokości 2 mln zł wykazał też Pekpol, choć na działalności operacyjnej poniósł 8,6 mln zł straty. Poprawę wyników spółka zawdzięcza głównie operacjom finansowym. Przypomnijmy, że zarobiła m.in. na sprzedaży pensjonatu w Zakopanem, pakietu akcji Tymbarku oraz udziałów w spółce NTC Inwestycje.Gorsze wyniki w ub.r. w porównaniu z 1998 r. wykazał Pozmeat, Ekodrob i Indykpol.Zdaniem przedstawicieli spółek giełdowych, z którymi rozmawiał PARKIET, generalnie w branży mięsnej nie widać wyraźnej poprawy. Firmy muszą więc dalej redukować koszty oraz optymalizować zatrudnienie. Strategicznym problemem jest ciągle duża szara strefa oraz silna pozycja supermarketów, które stawiają twarde warunki handlowe (wydłużone terminy płatności, dyskonta). Przedstawiciele dużych spółek obawiają się, że ponad 3,5 tys. drobnych masarni i rzeźni, cnie spełniających wymogów sanitarnych, może utrudnić negocjacje z UE. Małe zakłady ze względu na niższe koszty stałe są odporniejsze na kryzys.
Dariusz Wieczorek